Poprzedni sezon Ligi Mistrzów był niezwykle udany dla Roberta Lewandowskiego - poza finałem Polak zdobywał bramki w każdym spotkaniu i z ogromną przewagą został królem strzelców tych rozgrywek. Bayern zaś zwyciężył w finale 1-0 z PSG i sięgnął po trofeum. W nowy sezon Lewandowski wszedł nie zwalniając tempa, bowiem ma na koncie już 10 bramek w dziewięciu grach. To wynik więcej niż świetny. Jednak uwagę kibiców zwraca fakt, iż wszystkie bramki to gole zdobyte w Bundeslidze.W lidze niemieckiej napastnik Bayernu jest zdecydowanie najlepszym strzelcem. Ba, jego obecne tempo strzelania pozwala sądzić, że w tym sezonie zagrożony zostanie rekord Gerda Muellera, który jako jedyny zdobył 40 bramek w pojedynczym sezonie Bundesligi. "Lewy" nie rozpoczął jednak jeszcze strzelania w żadnych innych rozgrywkach. Od czasu finału z Paris Saint-Germain Polak zaliczał "puste przeloty" kolejno w meczach Superpucharu Europy z Sevillą, Superpucharu Niemiec z Borussią Dortmund, Ligi Mistrzów z Atletico Madryt oraz właśnie z Lokomotiwem. Mimo tego Bayern wygrał wszystkie te spotkania! Okazja do podreperowania bilansu strzeleckiego w Lidze Mistrzów przed Lewandowskim już za tydzień - w meczu przeciwko RB Salzburg. Wcześniej, bo w sobotę Bayern zagra w Bundeslidze przeciwko 1. FC Koeln. WG