Drużyna SC Freiburg bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Zespół ten zajmował piątą pozycję i był zdecydowanym faworytem spotkania. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 34 spotkania drużyna Eintrachtu Frankfurt (”Orły”) wygrała 15 razy i zanotowała 12 porażek oraz siedem remisów. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 26. minucie arbiter pokazał żółtą kartkę Gelsonowi Fernandesowi, piłkarzowi ”Orły”. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Gelson Fernandes osłabiając drużynę Eintrachtu Frankfurt. Wcześniejszą kartkę ten zawodnik dostał w 26. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę drużyna Eintrachtu Frankfurt rozpoczęła w zmienionym składzie, za Gonçala Paciêncię wszedł Dominik Kohr. W 57. minucie Vincenzo Grifo został zastąpiony przez Giana-Lucę Waldschmidta. W 67. minucie Daichi Kamada został zmieniony przez Mijata Gaćinovicia, co miało wzmocnić zespół Eintrachtu Frankfurt. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Rolanda Sallaiego na Kwon Chang-Hoona. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy żółtą kartkę dostał Lucas Höler z drużyny gospodarzy. Mimo że zespół SC Freiburg nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 76 ataków oddał tylko siedem celnych strzałów, to w końcu strzelił długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. W 77. minucie na listę strzelców wpisał się Nils Petersen. To już szóste trafienie tego piłkarz w sezonie. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Gian-Luca Waldschmidt. W następstwie utraty gola trener ”Orły” postanowił zagrać agresywniej. W 83. minucie zmienił obrońcę Erica Durma i na pole gry wprowadził napastnika André Silvę, który w bieżącym sezonie ma na koncie już trzy bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespoły wciąż miały problemy ze skutecznością. W doliczonej czwartej minucie pojedynku żółtą kartkę dostał David Abraham, zawodnik gości. W tej samej minucie trener SC Freiburg postanowił bronić wyniku i postawił na defensywę. Za napastnika Lucasa Hölera wszedł Nico Schlotterbeck, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi gospodarzy utrzymać prowadzenie. W szóstej minucie doliczonego czasu gry czerwone kartki dostali: Vincenzo Grifo z SC Freiburg i David Abraham (po drugiej żółtej) z Eintrachtu Frankfurt. Drużyna Eintrachtu Frankfurt miała 10 szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. ”Orły” otrzymały w meczu dwie żółte kartki oraz dwie czerwone, natomiast ich przeciwnicy jedną żółtą i jedną czerwoną. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Obie drużyny będą miały 12-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 23 listopada drużyna Eintrachtu Frankfurt rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie VfL Wolfsburg. Tego samego dnia Bayer 04 Leverkusen będzie gościć drużynę SC Freiburg.