Wyniki, terminarz i tabela Bundesligi Wicemistrzowie Niemiec rozpoczęli rundę rewanżową od meczów z wymagającymi rywalami z czołówki tabeli. Nie chodzi jednak tylko o to, że BVB wywalczyła zaledwie jeden punkt w dwóch meczach, ale przede wszystkim o styl gry, który nie pozwala na optymizm. Po jedenastej już porażce w sezonie nerwy zaczęli tracić fani Borussii, którzy zarzucili swoim piłkarzom brak ambicji i woli walki. Do rozwścieczonych kibiców po meczu podeszli Roman Weidenfeller oraz Mats Hummels i próbowali z nimi porozmawiać. Zarówno Hummels, jak i Klopp przyznali później, że rozumieją rozgoryczenie kibiców i ich troskę o klub. "Jeśli po 19. kolejce zespół znajduje się na samym dnie tabeli, byłoby bezczelnością z naszej strony, gdybyśmy nie rozumieli takiej postawy kibiców" - podkreślił Hummels "Możemy być oskarżani, ze robiliśmy dziś wszystko źle i będzie to uzasadnione" - skomentował po meczu Klopp. "Walka oznacza także podejmowanie odważnych decyzji, a my dziś tego nie potrafiliśmy" - dodał. "To boli. Wszystko robimy źle. Nie wykorzystujemy żadnych swoich szans" - podkreślił. Borussia miota się i fani zaczynają zastanawiać się, czy Klopp rzeczywiście potrafi wyciągnąć drużynę z dołka. W środę zaskoczył ich zdejmując z boiska Marco Reusa i Kevina Kampla, czym zmniejszył ofensywny potencjał. Inna sprawa, że Reus nie przypomina piłkarza, który przed kilkoma miesiącami zdobywał tytuł najlepszego zawodnika Bundesligi. "Bild" napisał, że myślami jest już w Hiszpanii... Zasługi Kloppa dla Borussii są ogromne, ale szefowie nie pozwolą mu przegrywać w nieskończoność. Nie tylko fani, ale także część komentatorów podkreśla, że nie ma planu na wyciągnięcie zespołu z kryzysu. "Bild" już zastanawia się nad jego "dobrowolną" dymisją i wskazuje, że przełomowe mogą okazać się derby Westfalii (28 lutego w Dortmundzie).