Chociaż rekord Gerda Muellera, czyli 40 bramek w jednym sezonie Bundesligi, wydawał się nie do pobicia, Robert Lewandowski zaczął ten sezon fenomenalnie i już po 26. kolejkach miał na koncie 35 trafień. Wtedy wydawało się, że nieosiągalny wyczyn legendarnego snajpera jest na wyciągnięcie ręki i "Lewy" po raz kolejny zapisze się w historii. Niestety, po feralnej kontuzji w meczu z Andorą Polak musiał pauzować przez kilka tygodni, co znacznie utrudniło mu sprawę. Bundesliga: Robert Lewandowski wraca do składu Teraz ma wrócić do składu Bayernu na wyjazdowy mecz przeciwko FSV Mainz w 31. kolejce Bundesligi. Jak łatwo policzyć, będzie miał cztery kolejki, aby zdobyć pięć goli i wyrównać rekord Muellera. Lub trafić do siatki sześć razy, by pobić to osiągnięcie. Zadanie wydaje się trudne, ale kibice wierzą w polskiego napastnika. W końcu wcześniej strzelał jak na zawołanie.Kontrowersyjną opinię na temat powrotu Polaka wygłosił ostatnio Lotthar Matthaues, jedna z legend Bayernu. Z jednej strony przyznał, że wierzy w to, iż "Lewy" pobije rekord Muellera. Z drugiej jednak apeluje, by Polak nie podejmował niepotrzebnego ryzyka, mając przed sobą mistrzostwa Europy. Rekord Muellera zostanie pobity? - Lewandowski wciąż może strzelić te pięć bramek. I uważam, że pobije rekord Gerda Muellera, choć nie ukrywam, że nie mam nic przeciwko, aby ten wyczyn pozostał niepobity. Z drugiej strony on musi pamiętać, że nie powinien podejmować niepotrzebnego ryzyka, bo ma przed sobą Euro i na boisku wrócić tylko, jeśli jest w pełni zdrowy - powiedział Matthaeus w rozmowie z monachijskim "Abendzeitung" sugerując, że pogoń za rekordem może przesłonić realną ocenę sytuacji ws. zdrowia Polaka.Wydaje się jednak, że jego troska jest niepotrzebna, bowiem z Monachium już od jakiegoś czasu dochodzą wieści, że Polak czuje się świetnie i jest gotowy do gry. Matthaeus nie kryje, że wolałby aby to Mueller nadal był rekordzistą i to raczej temu należy przypisać apel, aby "Lewy" nie podejmował ryzyka.