Na ostatni mecz tego sezonu zostanie wpuszczonych ledwie 250 kibiców. Klub zapowiedział, że bilety zostaną rozdysponowane pomiędzy pracowników służby zdrowia, którzy znajdowali się na pierwszej linii walki z pandemią. I o ile to nie budzi niczyich zastrzeżeń, o tyle liczba fanów uprawnionych do oglądania tak ważnego w końcu spotkania jest nie do zaakceptowana dla klubu kibica Bayernu.- Wpuszczenie tylko 250 kibiców na stadion, który może pomieścić 75 tysięcy to jakiś absurd - grzmiał na łamach "Bilda" szef klubu kibica Bernd Hofmann. - Nie wpuszczono nas na stadiony od ponad roku. O ile wiem, klub opracował koncepcję, jak bezpiecznie wpuścić fanów. Teraz, moim zdaniem, możemy czuć się oszukani przez nasz rząd - dodał.Wygląda jednak na to, że mimo głośnego sprzeciwu, nic nie da się z tym zrobić. Hofmann podkreśla, że w ten sposób wielkie święto dla Bayernu zostanie zepsute. - Tak mała liczba widzów sprawia, że nie ma mowy o godnym pożegnaniu legend. To dla mnie absurdalne i niezrozumiałe - stwierdził szef kibiców Bayernu.KK