20-letni ofensywny pomocnik to wielki talent, a przy tym dowiódł już, że potrafi grać na najwyższym europejskim poziomie. Jego wartość rynkowa rośnie i Bayer z pewnością oczekiwał będzie za niego więcej niż 100 mln euro. Kontrakt piłkarza z klubem wygasnąć ma w 2022 roku, więc najbliższe letnie okienko transferowe będzie ostatnią szansą dla szefów Bayeru, aby zarobić na swoim asie naprawdę wielkie pieniądze. - Dlaczego nie? Joao Felix kosztował Atletico Madryt 126 milionów euro - i nie widzę, aby Kai Havertz był od niego gorszy - powiedział dyrektor generalny Bayer Fernando Carro i przyznał, że liczy się z odejściem piłkarza po zakończeniu obecnego sezonu. - Myślę, że zdobyłem wystarczające międzynarodowe doświadczenie w Leverkusen. Znam rytm rozgrywek międzynarodowych i jestem przekonany, że mogę wyjechać za granicę i grać w klubach poza Niemcami. Teraz chcę mieć dobry sezon. Później zobaczymy - skomentował Havertz. Pomocnik, który w 119 meczach Bayeru strzelił 31 goli i zaliczył 23 asysty, nie wykluczył też transferu do Bayernu Monachium. - To jasne, że kto chce być gwiazdą w Niemczech, nie pomyli się, wybierając Bayern - powiedział. Obecnie najdrożej sprzedanym niemieckim piłkarzem jest Leroy Sane. Manchester City zapłacił Schalke za niego 50,5 mln euro w 2016 roku. Z kolei najwyższy transfer w Bundeslidze miał miejsce w 2017 roku, gdy Barcelona wykupiła Ousmane Dembele z Borussii Dortmund za 125 mln euro. MZ