Flick, mimo kapitalnych wyników osiąganych z drużyną nie może liczyć na pełną swobodę w kwestii jej budowania. Koronnym przykładem jest sytuacja Jerome'a Boatenga - rutynowanego defensora, będącego bardzo ważnym ogniwem ekipy. Wraz z końcem sezonu wygasa jego kontrakt, a mimo, iż trener jest bardzo zadowolony z jego postawy, władze Bayernu już ogłosiły, że umowy nie przedłużą. Kilka tygodni temu szkoleniowiec zaliczył też sprzeczkę z dyrektorem sportowym, Hasanem Salihamidziciem. Według relacji "Bilda" doszło do niej w klubowym autokarze i choć panowie się pojednali, animozje są widoczne gołym okiem.Trener pytań o swoją przyszłość nie uniknął nawet po przegranym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain (2-3). Wobec porażki dziennikarze dociekali, czy zamieszanie wokół Boatenga nie wpływa przypadkiem na zespół negatywnie. - Nie odpowiem na to pytanie - odparł po chwili. Flicka wyraźnie irytują pytania o przyszłość. - Za każdym razem to samo. Możesz pytać mnie o to wiele razy, powiedziałem już wszystko - stwierdził. Jego umowa z Bayernem ważna jest do 2023 roku. Czy możliwym jest, by została przedwcześnie zerwana?Gdy szkoleniowca zapytano o to, czy uszanuje życzenie Roberta Lewandowskiego (Polak mówił że chciałby, aby to ten trener dalej prowadził zespół), ten... nie odpowiedział. Oliwy do ognia dolewa fakt, że zapytany niedawno o przyszłość trenera Salihamidzić stwierdził tylko, iż "warunki są znane".Te sygnały świadczyć mogą o tym, że losy Flicka wcale nie są tak oczywiste, jak jeszcze niedawno przekonywali włodarze Bayernu. TC