W ubiegłym sezonie HSV również zajął w tabeli 16. miejsce, które oznacza konieczność rozegrania baraży z trzecią drużyną zaplecza ekstraklasy. Wówczas ekipa z Hamburga zremisowała przed własną publicznością 0-0 z Greutherem Fuerth, a w rewanżu 1-1. Nie trzeba było zatem zatrzymywać stadionowego zegara, odmierzającego od 52 lat czas, jaki klub spędził w ekstraklasie. Tym razem po pierwszym meczu podopiecznych Bruno Labbadii czekało trudniejsze zadanie, ponieważ na własnym stadionie zremisowali z drużyną z Karlsruhe 1-1 i rywale mieli przewagę dzięki bramce zdobytej na wyjeździe. Także poniedziałkowy rewanż układał się dla nich nie najlepiej. W 78. minucie po efektownej akcji sytuację sam na sam wykorzystał 23-letni pomocnik Reinhold Yabo i gospodarze prowadzili 1:0. Jednak do wyrównania, a w konsekwencji do dogrywki, doprowadził Chilijczyk Marcelo Diaz, którzy w doliczonym czasie trafił do siatki z rzutu wolnego. Goście zachowali więcej sił na dodatkowe 30 minut; potwierdzili to w 115., gdy bramkę na wagę utrzymania w elicie zdobył Nicolai Mueller. Z Bundesligą pożegnały się Freiburg i Paderborn, a w przyszłym sezonie zagrają w niej Ingolstadt i Darmstadt.