Derby Zagłębia Ruhry odbyły się co prawda, jak wszystkie mecze Bundesligi, bez kibiców, ale fani Schalke przygotowali na głównej trybunie 4700 koszulek i ułożyli je w fantazyjny sposób, by okazać swoje wsparcie dla drużyny.Od samego startu bardzo aktywny był Erling Haaland, który był zamieszany w dwie akcje podbramkowe, ale nie zdobył bramki, ani nie zanotował asysty. Borussia przeważała, w pierwszym kwadransie wykonała prawie trzy razy więcej podań niż rywal (128 do 46).Schalke nie było tylko tłem i miało swoje okazje, ale prawdziwe problemy gospodarzy zaczęły się w 24. minucie. Strzegący słupków bramkarz Ralf Faehrmann przy wyjściu do dośrodkowania otrzymał przypadkowe uderzenie w brzuch. Ból okazał się tak duży, że kilka minut później musiało dojść do zmiany na pozycji bramkarza w ekipie "Die Knappen". Do bramki wszedł rezerwowy Michael Langer, który do końca pierwszej połowy skapitulował dwukrotnie. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Do siatki trafili Jadon Sancho (w 42. minucie) i Erling Haaland (trzy minuty później). Szczególnej urody był gol Norwega, zresztą po dograniu Sancha. Uderzenie nożycami w niesamowitej płynności, z dokładnością i mocą godną wszelkich pochwał. Po zmianie stron defensywa gospodarzy przetrwała bez kapitulacji zaledwie kwadrans. Raphael Guerreiro zagrał do Marca Reusa, otrzymał podanie zwrotne i pewnie pokonał bramkarza. W 79. minucie przypomniał o sobie Haaland, dokładając nogę do płaskiego dogrania Jude'a Bellinghama z prawego skrzydła. W ten sposób Norweg przypieczętował efektowne zwycięstwo Borussii, która zajmuje szóste miejsce w tabeli. Drużyna Schalke wciąż znajduje się natomiast na samym dnie, a widmo relegacji staje się dla niej coraz bardziej wyraźne. MR/TBBundesliga - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy