Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Dzisiejsze starcie było zapowiadane jako "polski" pojedynek w Bundeslidze. W wyjściowym składzie Bayernu tradycyjnie zagrał Robert Lewandowski, bramki Augsburga strzegł Rafał Gikiewicz, a na ławce rezerwowych spotkanie rozpoczął Robert Gumny. Już na początku meczu Bayern otrzymał prezent w postaci rzutu karnego, gdy w polu karnym faulowany był Lucas Hernandez. Do piłki tradycyjnie podszedł Robert Lewandowski.- Karnych Roberta nie da się obronić - mówił w czerwcu stojący dziś w bramce Gikiewicz. I miał rację - Lewandowski posłał Gikiewicza w lewo, piłkę w prawo i po chwili cieszył się ze zdobycia bramki.Dla polskiego napastnika był to już 48. z rzędu strzał z rzutu karnego, którego nie zdołał obronić bramkarz. Tylko dwa z nich były spudłowane.Gikiewicz - poza wpuszczonym golem z karnego - spisał się znakomicie. Na uwagę zasługują zwłaszcza dwie doskonałe obrony strzałów Serge'a Gnabry'ego.Lewandowski niespodziewanie został zdjęty z boiska w 67. minucie meczu. Zastąpił go Leroy Sane.W końcówce meczu Bayern mógł stracić prowadzenie. Po zagraniu ręką Benjamina Pavarda arbiter podyktował rzut karny dla Augsburga - z jedenastu metrów Alfred Finnbogason trafił jednak w słupek.Dzięki wygranej Bawarczycy utrzymali prowadzenie w tabeli i mają cztery punkty przewagi nad RB Lipsk. Augsburg jest na 12. miejscu.Trzecie miejsce zajmuje Bayer Leverkusen z siedmiopunktową stratą. We wtorek "Aptekarze" pokonali na własnym stadionie Borussię Dortmund 2:1. Na ławce rezerwowych w drużynie gości mecz oglądał Łukasz Piszczek. Lewandowski ma na koncie już 22. bramki, co jest rekordem na półmetku sezonu. Jeśli utrzyma tempo strzeleckie, pobije legendarny rekord Gerda Muellera (40 bramek). Wojciech Górski Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!