Brazylijczyk powiedział w wywiadzie dla "Bilda", że nie jest w pełni zadowolony ze swojej pozycji w Bayernie i wcale nie musi wiązać swojej przyszłości z klubem z Bawarii. Podkreślił, że ma lukratywne propozycje i po zakończeniu sezonu razem z menedżerem przemyśli, czy nie warto zmienić klubu. Słowa Costy szybko skomentował trener Bayernu Carlo Ancelotti, który starał się złagodzić ich wymowę. Zapewnił, że codziennie rozmawia z piłkarzem i nie dostrzega żadnego problemu. W dyplomację nie zamierzał za to bawić się Uli Hoeness. Zaledwie kilka dni po tym, jak jednogłośnie został wybrany przewodniczącym rady nadzorczej, postawił Brazylijczyka do pionu. "To desperacka próba zdobycia wyższej pensji" - jednoznacznie ocenił Hoeness. "W kontaktach z nami to jednak nie działa. Może próbować dziesięć razy" - kategorycznie powiedział szef Bawarczyków. Hoeness bezceremonialnie skomentował słowa Costy i to tuż po tym, jak Brazylijczyk strzelił zwycięskiego gola dla Bayernu w meczu z VfL Wolfsburg, dzięki czemu klub z Monachium awansował do ćwierćfinału Pucharu Niemiec.