Effenberg, słynący w przeszłości nie tylko ze znakomitej gry, ale też z wielu kontrowersyjnych zachowań, zarówno na boisku jak i poza nim, był gościem podcastu w "Sport 1", w którym tematem numer jeden było zamieszanie wokół odejścia Hansiego Flicka i ewentualne przyjście do Bayernu Juliana Nagelsmanna. Popularny "Effe" nie ukrywał, że cała sprawa mocno go drażni, bo takich rzeczy nie powinno załatwiać się w obecności mediów.- Kilku ekspertów zbiera informacje od osób będących poza klubem, a potem sprzedaje je w mediach, tylko po to, by rozpocząć spekulacje. Czasem te informacje są bardzo odległe od prawdy. Mają tylko dobrze brzmieć w telewizji. To zagrania rodem z bulwarówek - pieklił się Effenberg. Były reprezentant Niemiec poruszył też ważną kwestię presji, nakładaną takimi spekulacjami na trenerów. - To nie ma nic wspólnego z odpowiedzialnym dziennikarstwem. Trenerzy są poddawani tak dużej presji, że to nie jest już w porządku - uważa "Effe".Przyznał, że on również ma wiele informacji zarówno z klubu, jak i z jego otoczenia, ale nie stara się nimi zabłysnąć za wszelką cenę. Jego zdaniem to kwestia zaufania, ważniejszego niż chwilowa medialna sława.