Policja w Niemczech obawiała się, że mimo iż na trybuny wejść nie można, zorganizowane grupy kibiców będą zbierać się w okolicach stadionów, aby wspierać swoje zespoły. Jednak w ubiegłym tygodniu, kiedy odbyły się pierwsze po przerwie kolejki ekstraklasy i jej zaplecza, do niczego takiego nie doszło. "Jesteśmy w kontakcie z niektórymi organizacjami kibiców i jest dla mnie jasne, że fani są zbyt inteligentni, aby wyruszać pod stadion i dać pożywkę swoim krytykom" - powiedział Seifert na łamach "Sueddeutsche Zeitung". Szef DFL nie krył, że napawa go to dużą satysfakcją. "Nie miałem wątpliwości, że kibice będą się zachowywać wzorowo. Można być dumnym, że pomimo wszystkich podziałów w środowisku piłkarskim udało się wypracować porozumienie i zjednoczyć" - dodał.