Wydawało się, że Robert Lewandowski systematycznym zdobywaniem bramek zapewni sobie koronę króla strzelców bez większego problemu. I mimo że po 27. kolejkach ma na koncie aż 27 trafień, to wciąż nie może być pewien nagrody dla najlepszego strzelca. Wszystko za sprawą Timo Wernera, który w niedzielę odpowiedział Polakowi hat-trickiem przeciwko FSV Mainz. Dzięki temu napastnik RB Lipsk zgromadził już 24 bramki i jest tylko trzy trafienia za Lewandowskim.Werner zdaje sobie sprawę, że jeszcze w zeszłym sezonie jego obecny bilans zapewniłby mu koronę króla strzelców (wówczas Lewandowski triumfował z 22 golami). - Z 24 golami powinienem zgarnąć trofeum - stwierdził Werner w pomeczowej rozmowie z telewizją Sky. - Lewandowski góruje nad wszystkimi i to nie tylko w Bundeslidze. Jest obecnie najlepszym napastnikiem na świecie - dodał snajper RB Lipsk.