W pierwszej połowie obie ekipy grały ofensywnie i stwarzały sporo okazji. Nie obyło się bez kontrowersji. Pod koniec pierwszej połowy Werder mógł otrzymać rzut karny, ale po analizie VAR sędzia nie zdecydował się wskazać na "wapno". W drugiej połowie zaatakował Eintracht. W 59. minucie bramkę zdobył Dominik Kohr, ale znowu arbiter zdecydował się skorzystać z VAR-u. Okazało się, że piłkarz drużyny z Frankfurtu był na spalonym i gol nie został uznany. Jednak dwie minuty później Eintracht wyszedł na prowadzenie. Tym razem przy trafieniu głową Andre Silvy wszystko było zgodnie z przepisami. Goście mieli świetną końcówkę. Dwie bramki zdobył Stefan Ilsanker i Eintacht zapisał sobie trzy punkty. Dzięki temu frankfurtczycy awansowali na 11. miejsce. Z kolei sytuacja Werderu jest dużo gorsza. Zespół z Bremy zajmuje przedostanią 17. pozycję. MP