W minionym już sezonie Bundesligi Schalke miało bić się o europejskie puchary, a zakończyło zmagania na 12. pozycji w ligowej tabeli, tracąc do szóstego Hoffenheim 13 "oczek". Jest to efekt między innymi fatalnej końcówki rozgrywek - ekipa "Koenigsblauen" nie wygrała żadnego z 16 ostatnich meczów Bundesligi. Hajto uważa, że taka sytuacja to skandal, lecz - jak sam przyznał - nie martwi się o losy drużyny. - Nie martwię się o Schalke. To wielki klub, a fani go uwielbiają. Wszyscy w Gelsenkirchen i okolicach mają bzika na punkcie tej ekipy - stwierdził był reprezentant Polski w rozmowie z portalem Reviersport.de. - Niedawno odniosłem wrażenie, że piłkarze za bardzo sobie pofolgowali. Zawsze były wymówki. Bez względu na liczbę kontuzji i na to, z jaką drużyną grasz - passa 16 meczów bez zwycięstwa Bundeslidze to w przypadku Schalke skandal. Wszyscy zawodnicy powinni się tego wstydzić. Trzeba było skupić się w dwóch lub trzech meczach i zakończyć tę odrażającą serię. Zrobić to dla klubu i dla fanów - dodał. Hajto zdradził także, co jego zdaniem musi się zmienić w Schalke, aby drużyna wróciła na odpowiednie tory.