Po meczu, który zdecydował o degradacji (0-1 z Arminią Bielefeld) kibicom "Królewsko-Niebieskich" (Die Königsblauen) puściły nerwy. Według relacji niemieckich mediów gracze i sztab Schalke 04 zostali obrzuceni jajkami i pirotechniką. Następnie pseudokibice (których było, według informacji agencji DPA około pięciuset) rzucili się na graczy, a ci zaczęli uciekać wokół korony stadionu w Gelsenkirchen. Sytuację szybko udało się opanować policji, a według jej doniesień - nikt nie ucierpiał. Jedna z legend klubu z Zagłębia Ruhry, Gerald Asamoah w trakcie wywiadu dla telewizji Sky rozkleił się zupełnie, popłynęły łzy. Były reprezentant Niemiec podkreślił, że klub wróci na najwyższy szczebel silniejszy, niż dotychczas. Kiedyś jednym z przydomków Schalke 04 był "Pollackenklub" - czyli "Klub Polaczków" z racji dużej roli jaką odgrywali nasi rodacy w historii. W złotej dekadzie Schalke, na początku XXI wieku, żelazny duet w obronie stanowił duet polskich reprezentacyjnych stoperów, Tomasz Wałdoch - Tomasz Hajto. Ten ostatni, popularny "Gianni" rozegrał 141 meczów dla Schalke (dziewięć goli, jedenaście asyst, 40 żółtych kartek) i dwukrotnie wygrał Puchar Niemiec. Hajto wciąż żyje sprawami Schalke i tuż po spadku wypowiedział się dla lokalnej gazety "RevierSport". - Śledziłem rozwój wydarzeń w polskiej telewizji. Już się nie denerwuję, ostatnie kilka lat było na to po prostu bardzo złe i zbyt często się denerwowałem. Z tego miejsca chciałem zaapelować do kibiców Schalke: Bądźcie lojalni wobec klubu. To wy jesteście Schalke! Wy kibice, zawsze będziecie więksi niż którykolwiek piłkarz. Wrócimy do Bundesligi - to na pewno - podkreślił Tomasz Hajto. - Kiedy słyszę wypowiedzi "Asy" na antenie Sky, mogę się tylko z nim zgodzić. Niemniej jednak pytam Geralda Asamoah: "Dlaczego nie otworzyłeś ust wcześniej? Wszyscy widzieli, że wszystko to zmierza w złym kierunku. Powinniście wtedy jasno powiedzieć, że tak dalej nie może być. Na przyszłość w Schalke chciałbym słyszeć więcej dialogu i dyskusji - dodał Hajto. Na zakończenie Tomasz Hajto zaznaczył, iż jest gotowy do pracy i pomocy Schalke 04. Były faworyt kibiców powiedział: - Jeśli nie teraz, to kiedy? Jestem dostępny, chciałbym pomóc klubowi, aby Schalke wróciło tam, gdzie ich miejsce: na najwyższy szczebel Bundesligi. Osoby odpowiedzialne znają mój numer telefonu. MS