Poprzednia kolejka Bundesligi, rozgrywana we wtorek i środę, przyniosła zaskakujące rozstrzygnięcie. Pierwszą porażkę w sezonie poniosła prowadząca w tabeli Borussia Dortmund. Drużyna Łukasza Piszczka przegrała na wyjeździe z beniaminkiem Fortuną Duesseldorf 1-2. W efekcie przewaga lidera (39) nad ekipami z Moenchengladbach i Monachium zmalała do sześciu punktów. Oba te zespoły zwyciężyły w minionej serii. Biorąc pod uwagę ofensywny styl gry obu Borussii (strzeliły najwięcej goli w lidze), kibice powinni obejrzeć w piątek świetne widowisko. Jeżeli zaś kierować się statystykami, faworytami będą gospodarze. Drużyna z Dortmundu wygrała bowiem sześć ostatnich meczów ze swoją imienniczką, w tym trzy wysoko u siebie: 4-0 w 2015 roku, 4-1 w 2016 i 6-1 w 2017. Poprzednim razem spotkały się w 18 lutego 2018 roku w Moenchengladbach (1-0 dla BVB). To będzie szczególny mecz dla trenera gospodarzy Szwajcara Luciena Favre'a, który w przeszłości pracował z powodzeniem w Moenchengladbach (2011-15). Wprowadził zespół do Ligi Mistrzów. - To było wyjątkowe w tamtym czasie. Ale od trzech lat jestem poza tym zespołem, a obecnie pracuję w Dortmundzie - zaznaczył Favre. Przy okazji pochwalił swoich najbliższych rywali. - Moenchengladbach ma bardzo skuteczny zespół. Są silni z przodu, również w pomocy. I świetnie zorganizowani - przyznał trener BVB. Trzeci w tabeli Bayern Roberta Lewandowskiego, po środowym zwycięstwie nad czwartym RB Lipsk 1-0, czeka w sobotę wyjazdowe starcie z piątym Eintrachtem Frankfurt. - Można powiedzieć, że to był istotny mecz. Wróciliśmy do gry - przyznał po wtorkowym spotkaniu z RB Lipsk piłkarz Bayernu Thomas Mueller. W sobotę we Frankfurcie powinno być bardzo ciekawie. Trener Bawarczyków Chorwat Niko Kovacz jeszcze w poprzednim sezonie pracował w Eintrachcie, zdobywając z tym zespołem Puchar Niemiec. W majowym finale w Berlinie pokonał właśnie Bawarczyków 3-1. Bayern zrewanżował się w meczu o Superpuchar Niemiec, wygrywając w sierpniu we Frankfurcie aż 5-0. W miarę upływu sezonu Eintracht grał jednak coraz lepiej, a najbardziej zaimponował w fazie grupowej Ligi Europejskiej - zwyciężył we wszystkich sześciu spotkaniach. - Pokazaliśmy chęć zwyciężania w meczu z Lipskiem, teraz musimy ponownie wykorzystać całą naszą moc w sobotę i zdobyć trzy punkty we Frankfurcie - podkreślił trener Kovacz. Jak przyznał, Bayern wykorzystał porażkę BVB z Fortuną i zbliżył się do lidera. Teraz, co podkreślił szef bawarskiego klubu Karl-Heinz Rummenigge, obrońca tytułu znów może skorzystać na ewentualnej stracie punktów przez piłkarzy z Dortmundu. - Ważne, aby wykorzystywać takie szanse (jak porażka BVB - przyp.). Sześć punktów różnicy to wciąż dużo, ale co teraz istotne, to punkty, które możemy zdobyć we Frankfurcie - zaznaczył Rummenigge. Równie ciekawie jak walka o tytuł wygląda rywalizacja o koronę króla strzelców. Obecnie liderami są Hiszpan Paco Alcacer z BVB i Serb Luka Jovic z Eintrachtu Frankfurt - po 12 goli. Lewandowski, Marco Reus (BVB) i Timo Werner (RB Lipsk) mają po 10 trafień. Po 17. kolejce piłkarzy Bundesligi czeka prawie miesięczna przerwa. Wrócą na boiska 18 stycznia, gdy Bayern zagra na wyjeździe z Hoffenheim. bia/ sab/