Bundesliga - tabela, strzelcy, wyniki, terminarz BVB jest już wprawdzie po kryzysie, ale nadal daleko jej do optymalnej dyspozycji. Piłkarze grają w kratkę i po dobrych występach, zdarzają im się wpadki. Najgorzej sprawa wygląda w ofensywie. Nie ma zawodnika, który portrafiłby kreować akcje w ataku. Dodatkowo trener Juergen Klopp nie będzie mógł skorzystać z Nuriego Sahina, który nadal leczy kontuzje. Nie wystąpią też Łukasz Piszczek i Oliver Kirch. Prawdopodobnie wrócą za to Marco Reus i Mats Hummels. Obaj z powodu drobnych urazów nie zagrali w ćwierćfinale Pucharu Niemiec z Hoffenheim (3-2). Na murawie powinien pojawić się także Jakub Błaszczykowski. Mimo wszystko w Dortmundzie panuje optymizm, bo drużyna wydostała się z dołu tabeli i ma przebłyski bardzo dobrej gry. Wprawdzie w ostatniej kolejce przegrała z Bayernem Monachium 0-1, ale w poprzednich siedmiu meczach była niepokonana. - To na pewno będzie bardzo dobry mecz, bo obu drużynom bardzo zależy na punktach. Nie ma jednak sensu rozmawiać teraz o tym, ile brakuje nam do szóstego miejsca w tabeli. Ważne, że jesteśmy na dobrej drodze, gramy coraz bardziej stabilnie, a na tym można budować coś większego - powiedział Klopp. Ekipa z Dortmundu zajmuje 10. miejsce w tabeli i traci sześć punktów do szóstego Augsburga. W znacznie lepszej sytuacji jest Borussia Moenchengladbach, która jest trzecia. A ta lokata gwarantuje jej grę w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Nie będzie jednak łatwo ją utrzymać. Po piętach depcze jej bowiem bardzo dobrze dysponowany Bayer Leverkusen. "Aptekarze" nie tylko odnieśli pięć zwycięstw ligowych z rzędu, ale i nie stracili w nich ani jednej bramki. Postawili się także w Pucharze Niemiec Bayernowi, ale ostatecznie, po rzutach karnych, musieli uznać wyższość Bawarczyków. - Rośnie nam bardzo groźny przeciwnik w Bundeslidze - chwalił jednak później zespół z Leverkusen Karl-Heinz Rummenigge. Bayer po 27 meczach ma dwa punkty mniej od czwartej Borussii Moenchengladbach i aż osiem więcej od piątego Schalke Gelsenkirchen, a teraz mierzy się z dwunastym w tabeli Mainz. Tego przeciwnika bardzo lubi Sebastian Boenisch. Polski obrońca jeszcze nigdy nie przegrał z Moguncją, ale teraz nie ma miejsca w wyjściowym składzie i nie zanosi się, by to się zmieniło. Coraz bliżej obrony tytułu jest Bayern. Przed własną publicznością podopieczni Pepa Guardioli podejmą Eintracht Frankfurt. Lewandowski w klasyfikacji najlepszych strzelów będzie gonił Alexandra Meiera, który nie wystąpi w tym spotkaniu. Polski napastnik początkowo miał kłopoty w Monachium. Wielu ekspertów go krytykowało, że nie pasuje do koncepcji hiszpańskiego szkoleniowca. On sam jednak się tym nie przejmował i powtarzał: - Interesuje mnie wyłącznie to, co mówi trener i koledzy z drużyny - podkreślał. A ci mają teraz powody, by go chwalić. "Lewy" okazał się w zeszłym tygodniu katem Borussii Dortmund, zdobywając jedyną bramkę w meczu. Goli w tym sezonie uzbierał już 14 i ostatnio został wybrany nawet piłkarzem kolejki. Bayern ma aż 10 punktów przewagi nad drugim w tabeli Wolfsburgiem i wydaje się, że koronacja jest już bardzo blisko. Nawet pod nieobecność kontuzjowanych Bastiana Schweinsteigera, Francka Riberyego, Arjena Robbena, Davida Alaby i Javiego Martineza, drużyna powinna sobie w sobotę poradzić z Eintrachtem. W niedzielę w Kolonii zapowiada się polski mecz, bo szansę na grę ma aż trzech "Biało-czerwonych". W FC Koeln stałe miejsce w obronie ma Paweł Olkowski, a ostatnio także w pomocy Sławomir Peszko, ale on na pewno nie zagra, bo musi pauzować za piątą żółtą kartkę. Na ławce prawdopodobnie usiądzie Adam Matuszczyk, który ma problemy z przebiciem się do podstawowego składu. O to martwić się nie musi w Hoffenheim Eugen Polanski. W ostatniej kolejce zabrakło go wprawdzie w ekipie "Wieśniaków", ale wyleczył już grypę i teraz powinien znowu budować linię pomocy. 28. kolejkę rozpoczęło starcie Herthy Berlin z Hannoverem 96, które zakończyło się remisem 1-1. Polskich akcentów nie było, bo Artur Sobiech z Hanoveru leczy kontuzję kolana.