Sprawą Floyda od tygodnia żyją media niemal na całym świecie. To 46-letni Afroamerykanin, który w USA stracił życie w wyniku brutalnej interwencji policji. Został zatrzymany za próbę płatności fałszywym czekiem w sklepie spożywczym. Do tragicznego zdarzenia doszło 25 maja w Minneapolis. Mimo że policja początkowo mówiła o "nieszczęśliwym incydencie", opinia publiczna, nie tylko w Stanach Zjednoczonych, nie miała najmniejszych wątpliwości - to było morderstwo. Zajście zostało bowiem zarejestrowane telefonem komórkowym przez przechodnia. Jeden z mundurowych, Derek Chauvin, przez osiem minut przyciskał kolanem szyję 46-latka do asfaltu. Mężczyzna błagał o życie, informując, że nie może oddychać. Na czterech interweniujących funkcjonariuszach nie zrobiło to jednak żadnego wrażenia. Floyd zmarł na skutek uduszenia po przewiezieniu do szpitala. Bezpośredniego sprawcę jego śmierci zwolniono ze służby. Niedługo potem postawiono mu zarzut zabójstwa trzeciego stopnia.