Kapitan reprezentacji Polski na listę strzelców wpisywał się w każdej z 11 kolejek tego sezonu Bundesligi. Prowadzi w klasyfikacji strzelców z 16 trafieniami na koncie. To oznacza, że poprawił osiągnięcie słynnego Gerda Muellera z cyklu 1968/69. W analogicznym momencie rozgrywek słynny bombardier mógł pochwalić się 15 bramkami. W niemieckich mediach "Lewy" po raz kolejny otrzymał noty marzeń - 1, czyli "klasa światowa". Na nikim nie robi to już większego wrażenia, również na nim samym. Trafiał do siatki nie tylko w każdym meczu Bundesligi, ale również w każdym spotkaniu grupowym Champions League. - To niewiarygodne, że zawsze, kiedy pojawi się na murawie, zdobywa bramkę lub dwie - nie krył zachwytu dyrektor generalny Bayernu, Karl-Heinz Rummenigge. - Myślałem, że rekord Gerda Muellera, który w jednym sezonie strzelił 40 goli, nigdy nie zostanie pobity. Ale teraz widzę, że to niezwykłe osiągnięcie jest zagrożone. Robert jest w stanie poprawić ten wynik. W następnej kolejce Bayern zmierzy się z Fortuną Duesseldorf w gościnie. Lewandowski liczy na kolejne gole, chyba że... zdecyduje się na operację przepukliny pachwinowej. Lekarze dali mu w tej kwestii wolny wybór. To on ma zdecydować, kiedy położy się pod skalpel. - Nie odczuwa bólu, ale ma świadomość, że zabieg jest konieczny - tłumaczył Hans Flick, tymczasowy szkoleniowiec Bayernu. - Wierzę, że podejmie właściwą decyzję we właściwym czasie. Na razie cieszmy się jego grą i skutecznością. To, co wyprawia, to coś absolutnie szalonego. Dla mnie jest najlepszym napastnikiem świata i wzorem do naśladowania! UKi