Robert Lewandowski strzelił w tym sezonie 35 bramek. Chodzi jednak o to, żeby strzelił ich minimum 40, a najlepiej 41. Rekord w liczbie strzelonych goli w jednym sezonie Bundesligi wynosi 40 goli. Został on ustanowiony w sezonie 1971/72, a należy do Gerda Mullera. Lewandowskiego bezwzględnie stać na to, żeby prześcignąć Muellera. W końcu mówimy o napastniku, który strzelił pięć bramek w jednym spotkaniu ligowym. Na dokładkę w ciągu 10 minut. Takie wydarzenie miało miejsce w sezonie 2015/16 w meczu Bayernu z Wolfsburgiem. W piłce zdobył wszystko Jeśli Lewandowski pobije rekord Muellera to przejdzie do historii i śmiało będzie go można nazwać jedną z największych legend Bundesligi. Już teraz można tak o nim mówić, ale pokonanie Mullera to będzie ta wisienka na torcie. Gerd to zawodnik, który zdobył tytuł mistrza świata, mistrza Europy, wygrał Złotą Piłkę, a dla reprezentacji strzelił 68 bramek. Na mundialu strzelił w sumie 14 bramek, z 10 golami został królem strzelców mistrzostw świata w 1970 roku w Meksyku. Dla Bayernu strzelił łącznie 398 bramek, z czego 365 w Bundeslidze. Na liczniku Lewandowskiego jest 288 goli dla Bayernu. Z czego 197 w Bundeslidze. Do tego może dołożyć 74 dla Borussii Dortmund, ale i tak do Mullera sporo mu brakuje. Dokładnie 94 bramki. Trzy dobre sezony i Lewandowski może tego dokonać. Kolejna pogoń za kimś takim, jak Muller może być dla naszego piłkarza naprawdę fascynująca. Polecony przez fryzjera O Muellerze mówili "Bombowiec Narodu". To robi wrażenie, ale przecież był najskuteczniejszym snajperem w niemieckiej piłce. Do Bayernu trafił za 2 tysiące marek z TSV Nordlingen, regionalnego klubu, dla którego strzelił 240 goli w rozgrywkach młodzieżowych w jednym sezonie. Drużyna zdobyła wówczas 311 bramek, co pokazuje skalę talentu Muellera. W zespole seniorskim też był skuteczny: strzelając 46 bramek w 33 meczach. W ciągu 15 lat w Bayernie kontynuował dobrą passę. Zdobył z tym klubem wszystko. Trzy razy wygrał Puchar Europy, raz Puchar Zdobywców Pucharów, czterokrotnie wygrał ligę. Do Bayernu miał go polecić fryzjer Alexander Kotter, a Franz Beckenbauer miał kiedyś powiedzieć, że gdyby nie Mueller, to Bayern "dalej siedziałby w drewnianej chacie". Mueller nigdy nie interesował się grą defensywną. Był zawodnikiem, którego piłka szukała w polu karnym. Trenerzy doskonale wiedzieli, że ten człowiek jest stworzony do strzelania bramek (ciężko było mu odebrać piłkę, a już zatrzymanie go w polu karnym z piłką przy nodze graniczyło z cudem), więc nie angażowali go w defensywę. Było warto. Odpłacił przecież Bayernowi i reprezentacji ogromną liczbą goli. Więcej na polsatsport.pl - kliknij TUTAJ!Dariusz Ostafiński, Polsat Sport