Nie minęły trzy minuty, a Robert Lewandowski już wpisał się na listę strzelców. Polak dostał znakomite podanie z głębi pola od Muellera, szybkim wyjściem na pozycję kompletnie zaskoczył Konate i będąc sam na sam z bramkarzem, pewnie trafił do siatki. To jego siódmy gol w tym sezonie. Lepszego początku spotkania mistrzowie Niemiec nie mogli sobie wymarzyć. I całkowicie przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku, długo utrzymując się przy piłce. Gospodarze, którzy znakomicie zaczęli ten sezon, wygrywając trzy mecze i strzelając 9 goli, nie mieli w pierwszym kwadransie niemal nic do powiedzenia. A Lewandowski mógł w tym czasie jeszcze... dwa razy wpisać się na listę strzelców. W 12. minucie w zamieszaniu pod bramką Lipska uderzał z kilku metrów, ale Gulácsi był dobrze ustawiony. Za chwilę "główkował" z bliska, tuż obok słupka. Bayern grał jak w transie. Gospodarze zaczęli dochodzić do siebie po długich minutach, ale ich ataki nie sprawiały wielkiego zagrożenia pod bramką Neuera. W 26. minucie Werner oddał pierwszy celny strzał, który nie sprawił kłopotu bramkarzowi Bayernu. W odpowiedzi Gnabry uderzał zza pola karnego - też w ręce bramkarza. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 37. minucie. Ostre wejście Sabitzera przy strzale Lucasa Hernandeza, w polu karnym, początkowo skłoniło sędziego do podyktowania jedenastki, ale po interwencji VAR ta decyzja została cofnięta. Choć Lewandowski już był przygotowany, aby strzelać jedenastkę... Tuż przed przerwą Lipsk mógł wyrównać, ale niebezpieczeństwo pod bramką Neuera nie pojawiło się po składnej akcji gospodarzy, tylko po błędzie monachijskiej obrony i niepewnym wybiciu piłki. Skończyło się jednak tylko na strachu dla mistrzów Niemiec. Ale tylko na chwilę, bo po złym zagraniu Thiago i faulu Hernandeza na Poulsenie, Lipsk wyrównał z rzutu karnego po uderzeniu Forsberga. To ewidentnie podziałało mobilizująco na ekipę Nagelsmanna, która ruszyła do ataku po przerwie. Ale znakomitą okazję znowu miał Bayern. Coman dostał znakomite podane w polu karnym, dobrze uderzył, ale tuż sprzed linii bramkowej wybił piłkę Konate. Lewandowskiemu zabrakło niewiele, aby dołożyć wcześniej nogę i trafić do pustej bramki. Gospodarze nie chcieli być gorsi. Bardzo mocny strzał Sabitzera zza pola karnego sprawił Neuerowi dużo problemów. Trajektoria piłki była bowiem wyjątkowo nieprzyjemna i bramkarz Bayernu w ostatniej chwili ratował się ekwilibrystyczną obroną lewą ręką! Znakomitą okazję wypracował sobie również Coman po drugiej stronie boiska. Po jego uderzeniu był jeszcze rykoszet, który zaskoczył Gulácsiego, ale bramkarz zdołał wybić piłkę na spojenie słupka z poprzeczką. Generalnie, obraz gry zmienił się całkowicie w porównaniu z I połową. Akcja z każdej strony mogła przesądzić o wyniku. Tak jak znakomite wyjście na pozycję Wernera i strzał z bliskiej odległości. Neuer nie dał się jednak zaskoczyć. W ostatniej akcji meczu po dośrodkowaniu z wolnego i główce Niklasa Sule bramkarz Lipska delikatnie musnął piłkę, która otarła się jeszcze o słupek i wyszła poza boisko. To byłoby brutalnej zakończenie dla gospodarzy. Zbyt brutalne. RB Lipsk - Bayern 1-1 (1-1) 0-1 Lewandowski (3.), 1-1 Forsberg (45.+3, z karnego) RB Lipsk: Gulácsi - Mukiele, Konaté, Orban - Klostermann (46. Demme), Forsberg (70. Nkunku), Laimer, Halstenberg - Sabitzer, Y. Poulsen (83. Cunha), Werner. Bayern Monachium: Neuer - Pavard, Süle, Boateng, Lucas Hernández - Kimmich, Alcántara, Müller (64. Tolisso) - Gnabry (62. A. Davies), Lewandowski, Coman.