Ekipa Gikiewicza i Gumnego w piątkowym starciu przegrywała do przerwy już 0-3. Augsburg zaczął odrabiać straty dopiero po zmianie stron. Sygnał do tego dał w 54. minucie właśnie Gumny. Były piłkarz Lecha Poznań zdobył wówczas swoją debiutancką bramkę dla niemieckiej ekipy. Mimo wszystko, to zespół Koeln wywiózł zwycięstwo - 3-2. - W pierwszych 45 minutach zostawiliśmy nasze jaja w szatni! - tak obrazowo podsumował postawę Augsburga Rafał Gikiewicz. Jak pisze "Kicker", mimo dobrej drugiej połowy w wykonaniu gospodarzy 33-latek nie był w stanie znaleźć w meczu "nic pozytywnego", ale wstrzymał się od dalszych opinii, stwierdzając: "ja też nie chcę dostać kary". Gikiewicz nie przebierał w słowach Pełniejszą wypowiedź Gikiewicza dla internetowej telewizji DAZN cytuje portal Fussball.news. - Oni w pierwszej połowie mieli trening strzelecki - skwitował gorzko polski golkiper. I tłumaczył: - Mówimy przedtem, że w meczu idzie o życie lub śmierć, a potem gramy tak złe 45 minut. Z mojej perspektywy robimy skandaliczny pressing. Wielu zawodników idzie do przodu, a reszta zostaje z tyłu, przy każdym przerzucie Ondrej Duda jest po prostu sam. To nie wystarczy, to o wiele za mało." Były piłkarz Legii Warszawa Ondrej Duda strzelił tego wieczoru Gikiewiczowi dwa gole. Sytuacja Augsburga w tabeli Bundesligi robi się coraz trudniejsza. Obecnie ekipa Gumnego i Gikiewicza zajmuje 12. miejsce. Bundesliga: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz