Mocne słowa Gikiewicza miały miejsce po meczu z Werderem Brema. Bramkarz reprezentacji Polski stanął przed telewizyjnymi kamerami i nie krył rozczarowania postawą niektórych kolegów z drużyny, którzy zdawali się nie przejmować porażką 0-2. - Przegrywamy w ważnym meczu, a niektórzy schodzą z uśmiechem na ustach z boiska! Po prostu nie mogę tego zaakceptować - mówił zdenerwowany Gikiewicz. Fakt, że bramkarz Augsburga skomentował uśmiech na twarzach kolegów zaraz po końcowym gwizdku przed kamerami, został negatywnie oceniony przez opinię publiczną. Zawodnikowi pochodzącemu z Olsztyna wytykano, że takie słowa powinny paść najpierw w szatni, a nie w mediach. Gikiewicz w międzyczasie zagrał dobry mecz przeciwko Bayernowi i mimo porażki zebrał pozytywne recenzje. Dzień później udzielił wywiadu w "Kickerze", w którym tłumaczył swoje zachowanie po spotkaniu z Werderem. - Dla mnie sprawa jest załatwiona. Dyskutowaliśmy o tym we własnym gronie. To nie tak, że w szatni nie mam jaj i rozmawiam tylko na zewnątrz - stwierdził. - Jako zawodowi piłkarze mamy mnóstwo przywilejów, dobre zarobki i możemy pracować pomimo pandemii. Oczekuję od nas dobrej gry, charakteru na murawie - dodał polski bramkarz. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! W kolejnym meczu jego obecny klub z Augsburga zmierzy się z byłym klubem Polaka - Unionem Berlin. Gikiewicz awansował z berlińczykami do Bundesligi dwa sezony temu, a przed rozpoczęciem sezonu 2020/2021 przeszedł do nowej ekipy. psl, Polsat Sport Bundesliga - wyniki, terminarz i tabela