Zawodnikiem Dortmundu jest od 2010 roku Łukasz Piszczek. Główne źródło finansowych niepowodzeń to brak zysków ze sprzedaży biletów przez nieobecność kibiców na trybunach z powodu pandemii koronawirusa. Na mecze na stadion Signal Iduna Park przychodzi zazwyczaj komplet 80 tysięcy fanów."Zawsze wykazywaliśmy zysk czarno na białym, ale przyszła pandemia... Będziemy mieli dochody tylko w przypadku powrotu, bez restrykcji, kibiców na stadiony. Musimy być cierpliwi. Wytrzymamy tak długo, jak będzie to konieczne. Jest mi bardzo trudno wyobrazić sobie piłkę nożną bez fanów " - powiedział prezes klubu Hans-Joachim Watzke.Klub podał, że przez pierwsze dziewięć miesięcy sezonu 2019/20 przychody ze sprzedaży biletów wzrosły o 6,3 procent, ale w minionych trzech miesiącach obniżyły się aż o 25 proc. Spadły też przychody ze sprzedaży praw do transmisji oraz umów sponsorskich nierealizowanych podczas pandemii i przerwania sezonu.Dortmund osiągnął 40,2 mln euro zysku z transferów, ale tzw. koszty osobowe wzrosły w minionym sezonie do 10,1 mln.W nowym sezonie, który rozpocznie się 18 sierpnia, ale bez kibiców, klub z Zagłębia Ruhry ma podpisanych kilka nowych umów sponsorskich, co może wpłynąć na polepszenie sytuacji finansowej. Jeśli jednak przez cały sezon mecze rozgrywane będą przy pustych trybunach, to Borussię, podobnie jak inne kluby, czekają chudsze lata.