Na wiele wątpliwości w tej sprawie zwracają uwagę niemieckie media. Pomysł zatrudnienia Hansiego Flicka okazał się strzałem w "dziesiątkę", a autorem tej odważne wolty, wiążącej się też ze zwolnieniem Niko Kovacza był prezes klubu Karls-Heinz Rummenigge. Flick ma co prawda ważny kontrakt do 2023 roku, ale wypełnienie zobowiązania wcale nie powinno być brane jako pewnik - zwracają uwagę dziennikarze "Sport Bild". Ich zdaniem całkiem możliwym scenariuszem jest rezygnacja szkoleniowca z pełnionej przez niego roli. Flick to człowiek Rummenigge, a ten po obecnym sezonie odejdzie z klubu. Zastąpić ma go Oliver Kahn, którego stosunki z Flickiem mogą nie być już tak przyjazne. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Znacznie więcej łączy byłego bramkarza "Die Roten" z dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidziciem, z którym Flick różni się wizją, co do budowy zespołu. Kahn i Salihamidzić znają się jeszcze z boiska i darzą sympatią. Praca trenera z tym duetem zarządzających klubem, może nie przebiegać tak bezkonfliktowo i ze wzajemnym zaufaniem, jak było do tej pory przy Rummenigge. Na horyzoncie pojawia się też opcja przejęcia przez Flicka kadry narodowej Niemiec. Słabną "akcję" obecnego selekcjonera Joachima Loewa, a stemplem na jego losie może być niewystarczająco dobry występ niemieckiej reprezentacji na mistrzostwach Europy. Właśnie po Euro może dojść do sensacyjnego przewrotu na stanowisku trenerskim w Monachium. MR