Lewandowski ma za sobą najlepszy sezon w karierze, który zwieńczył triumfem w Bundeslidze, Pucharze Niemiec i Lidze Mistrzów. Dodatkowo sięgnął po koronę króla strzelców wszystkich tych rozgrywek, zdobywając łącznie aż 55 bramek (dokładną analizę wszystkich trafień "Lewego z poprzedniej kampanii znajdziesz TUTAJ - kliknij). Ze względu na swoją genialną dyspozycję, której nie podłamała nawet kontuzja i przerwa wywołana przez pandemię koronawirusa, snajper Bayernu znalazł się na ustach ekspertów z całego świata, którzy rozpatrywali go jako głównego kandydata do zdobycia Złotej Piłki. Niestety, ze względu na pandemię plebiscyt został odwołany pierwszy raz od 1956 roku. Polski napastnik odniósł się do sprawy w rozmowie z "ESPN". - Dla wszystkich sytuacja była taka sama. Zobaczcie, co robiliśmy przez cały sezon, co ja zrobiłem. To był niesamowity sezon. Rok się jeszcze nie skończył, mam nadzieję, że coś się zmieni w kilku najbliższych miesiącach. Zakończony sezon był dla nas spektakularny, ale kto wie, co się stanie za dwa, trzy miesiące. Skupiam się na swojej pracy i zobaczymy, co się stanie. Ważne jest to, by nie myśleć o tym, co się już zrobiło, tylko o tym, co jeszcze możesz zrobić - powiedział Lewandowski. Polak jest tytanem ciężkiej pracy, choć zdaniem trenera RB Lipsk Juliana Nagelsmanna... wcale nie musi! - Z całym szacunkiem, Robert Lewandowski nie musi już tak naprawdę niczego trenować. Potrafi wszystko. Musi tylko pracować tak, by być świeżym i gotowym na weekend - stwierdził 33-letni szkoleniowiec. Swój pierwszy mecz o punkty w nowym sezonie Bayern rozegra w piątek o 20.30. Przeciwnikiem mistrza Niemiec będzie Schalke 04. TB Bundesliga - wyniki, terminarz, tabela