Mecz w Monachium jest prestiżowy dla obu zespołów, ale nie jest wykluczone, że goście nie potraktują go priorytetowo. W przeciwieństwie do Bayernu, którego piłkarzem jest Robert Lewandowski, RB Lipsk nie ma jeszcze zapewnionego awansu do 1/8 finału Ligi Mistrzów. O miejsce w fazie pucharowej będzie walczył we wtorek u siebie z Manchesterem United w ostatniej kolejce grupy H. "Przed nami dwa bardzo trudne spotkania, ale jesteśmy w dobrych nastrojach. Drugie miejsce w Bundeslidze i wszystko w naszych rękach w Champions League - to nam daje pewność siebie. Oczywiście, będzie nam potrzebny spektakularny występ, jeśli mamy pokonać Bayern" - mówił w środę austriacki pomocnik RB Lipsk Marcel Sabitzer. Goście nie mogą być zadowoleni z dotychczasowego bilansu wszystkich występów na stadionie Bayernu. W czterech meczach zdobyli tylko jeden punkt, za to ani jednej bramki. Przegrali 0-3, 0-2 i 0-1, a raz zremisowali 0-0. Postrachem RB Lipsk jest Lewandowski, który strzelił tej drużynie siedem goli w 11 występach - więcej niż jakikolwiek inny piłkarz. Więcej optymizmu podopiecznym trenera Juliana Nagelsmanna daje jednak statystyka dotycząca ostatnich pięciu spotkań z Bayernem, licząc także te w Lipsku: zostali w nich pokonani tylko raz, trzy razy zremisowali i raz zwyciężyli. W meczu zaplanowanym na sobotę na godz. 18.30 dojdzie do pojedynku najskuteczniejszego ataku - Bayern zdobył 31 goli w dziewięciu kolejkach i wyrównał rekord Eintrachtu Frankfurt z sezonu 1974/75 - oraz najlepszej defensywy - tylko sześć straconych bramek od początku sezonu w lidze.