Bawarczycy jeszcze w czwartek świętowali swój szósty tytuł sezonu. W Katarze wywalczyli klubowe mistrzostwo świata, a piłkarzem finału został wybrany Robert Lewandowski. Po takim sukcesie Bayern wraca na krajowe podwórko i będzie chciał udowodnić dalej swoją dominację. W poniedziałek zadanie wydaje się być dla piłkarzy Hansiego Flicka łatwe.Do Monachium przyjeżdża bowiem Arminia Bielefeld, która zajmuje 16. miejsce w tabeli i przegrała ostatnie dwa spotkania. Każdy inny wynik niż zwycięstwo triumfatorów Ligi Mistrzów byłoby sensacją. Obie drużyny mierzyły się ze sobą w Bundeslidze dotychczas 17 razy i Arminii udało się wygrać tylko jeden mecz - w 1979 roku.Statystyki będzie chciał też poprawić Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski pewnie zmierza po czwarty tytuł króla strzelców z rzędu, co jeszcze nikomu w historii się nie udało. W 20 dotychczasowych meczach zdobył 24 bramki i drugiego Portugalczyka Andre Silvę z Eintrachtu Frankfurt wyprzedza o siedem trafień."Lewy" walczy też o poprawienie rekordu liczby goli w jednym sezonie Bundesligi, należącego od prawie pół wieku do Gerda Muellera. Słynny "Der Bomber" w rozgrywkach 1971/72 zdobył 40 bramek. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze 13 kolejek.W poniedziałek, jak i w kolejnym meczu z Eintrachtem, Bayern będzie musiał poradzić sobie bez Thomasa Muellera. "Król asyst" nie wystąpił z powodu zakażenia koronawirusem w finale KMŚ, a do Monachium wrócił indywidualnym samolotem. Teraz będzie musiał przejść dwutygodniową kwarantannę."Mam nadzieję, że szybko do nas wróci" - skomentował Lewandowski.O rekordy walczy też Flick, który Bayern przejął 16 miesięcy temu i miał być opcją tymczasową. Okazało się jednak, że 55-letni szkoleniowiec osiągnął więcej niż jakikolwiek trener wcześniej. Jego dotychczasowy bilans jest też imponujący. Ma w dorobku więcej tytułów niż... porażek. I to licząc wszystkie rozgrywki. W Katarze wywalczył szóste trofeum. Prowadził ekipę z Monachium w 68 spotkaniach i przegrał tylko pięć z nich - cztery w Bundeslidze i jeden w Pucharze Niemiec."To zasługa drużyny, która ma w sobie niesamowitą chęć odniesienia sukcesu" - zaznaczył Flick.Wydaje się, że jedyna drużyna, która jest w stanie jeszcze w Bundeslidze zagrozić Bayernowi to RB Lipsk. W tabeli oba zespoły dzieli siedem punktów. Co oznacza, że Lipsk nie może sobie pozwolić już na "wpadkę". A do tego właśnie będą chcieli doprowadzić w piątek piłkarze Augsburga, w tym Gikiewicz i Gumny.Augsburg przegrał ostatnie dwa mecze, w drużynie panuje też napięta atmosfera, ale to ekipa, która jest w stanie sprawić niespodziankę. "Często brakuje detali, ale właśnie po porażkach jesteśmy jeszcze bardziej zmotywowani i właśnie na to liczę teraz" - powiedział trener Heiko Herrlich.Trzeci w tabeli VfL Wolfsburg ma 38 punktów, o trzy mniej od Lipska. W niedzielę "Wilki", w tym młody polski napastnik Bartosz Białek, podejmą siódmą Borussię Moenchengladbach. Wolfsburg ostatni mecz przegrał 3 stycznia. Potem w siedmiu spotkaniach (także w Pucharze Niemiec) zanotował pięć zwycięstw.Na zwycięskie tory będzie chciała wrócić Borussia Dortmund. Ostatni sezon w BVB rozgrywa obrońca Łukasz Piszczek, a drużyna przechodzi właśnie dużą "renowację". Władze postawiły na młodych, zdolnych i perspektywicznych piłkarzy, ale płacą na razie wysoką cenę. Nikt w klubie nie mówi już o mistrzostwie. Dyrektor sportowy Michael Zorc w jednym z wywiadów powiedział, że liczą na miejsce w tabeli, które zapewni im grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.Na razie ekipa z Dortmundu jest szósta, co daje jej... eliminacje do Ligi Europy. Ma aż 16 punktów mniej od Bayernu. W sobotę zmierzy się z Hoffenheim, które jest 12. w tabeli i ma za sobą dwie porażki z rzędu.Z kryzysu próbuje wyjść Hertha Berlin, której napastnikiem jest Krzysztof Piątek. Stołeczna ekipa pojedzie w sobotę do Stuttgartu i postara się o zwycięstwo, na które czeka od 2 stycznia. Teraz jest po serii czterech porażek i kolejna może sprawić, że znajdą się w strefie spadkowej Bundesligi. Piątek dotychczas nie błyszczy. Strzelił pięć bramek i przeważnie schodzi przed końcem spotkania. W Stuttgarcie, które jest 10. w tabeli, gra z kolei obrońca Marcin Kamiński.W pozostałych meczach w sobotę Werder Brema podejmie SC Freiburg, Bayer Leverkusen zagra z Mainz, a Schalke Gelsenkirchen pojedzie do Berlina na spotkanie z Unionem. Dla piłkarzy z Zagłębia Ruhry każde starcie ma ogromne znaczenie. W 20 kolejkach zdobyli zaledwie osiem punktów i zamykają tabelę. Na niedzielę zaplanowany jest jeszcze mecz czwartego Eintrachtu Frankfurt z FC Koeln.