Choć Robert Lewandowski w ostatnich meczach kadry nie zachwycił - podobnie zresztą, jak reszta drużyny - to niemieccy dziennikarze są pod wrażeniem formy, jaką prezentuje na boiskach Bundesligi. "Lewy" w trzech pierwszych kolejkach zdobył aż sześć goli. Report stacji "Sport1" zapytał go, czy wyobraża sobie pobicie rekordu Gerda Muellera, który w sezonie 1971/72 strzelił aż 40 bramek w ligowym sezonie. - Jest zbyt wcześnie, żeby o tym mówić. Mam na koncie sześć bramek, ale po trzech kolejkach nie jestem nawet powiedziane, że zostanę królem strzelców Bundesligi - odpowiedział napastnik Bayernu. Polak kolejny raz przyznał też, że jest zadowolony z letnich wzmocnień Bayernu. Mistrzowie Niemiec szybko "zaklepali" sobie transfer Benjamina Pavarda i Lucasa Hernandeza, a w ostatnich dniach okienka do Bawarii trafili też Ivan Periszić i Philippe Coutinho. - Osoby odpowiedzialne za transfery, wykonały dobrą robotę. Cieszę się, że mamy tak silne wzmocnienia. Najważniejsze jest jednak, by przełożyło się to na wyniki - ocenił Lewandowski. "Lewy" niedawno podpisał nową umowę z Bayernem, która będzie obowiązywać do końca czerwca 2023 roku. Polski snajper będzie miał wówczas 35 lat i niewykluczone, że wówczas pożegna się bawarskim klubem. - Rozstanie w takim stylu, jakie przygotowano Robbenowi i Ribery'emu to moje marzenie - przyznał Lewandowski. - Takie pożegnanie to z pewnością coś wyjątkowego. Gdy odchodzili, miałem łzy w oczach. Na razie jednak nie myślę o rozstaniu - zaznaczył kapitan polskiej kadry. Lewandowski buduje coraz mocniejszą pozycję w Bayernie. Decyzją trenera Niko Kovacza Polak jest trzecim kapitanem zespołu - po Manuelu Neuerze oraz Thomasie Muellerze. Ta trójka wschodzi także w skład rady zespołu razem z Davidem Alabą, Joshuą Kimmichem oraz Thiago Alcantarą. Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG