Hertha Berlin pod wodzą Bruno Labbadii zaczęła grać o wiele skuteczniej i stołeczna drużyna nie przegrała jeszcze żadnego spotkania po przerwie spowodowanej koronawirusem. "Starej Damie" udało się również wbić aż dziewięć bramek. W ostatnim meczu przełamał się także Krzysztof Piątek, jednak szkoleniowiec Herthy nie zdecydował się na umieszczenie go w wyjściowym składzie na mecz z Augsburgiem. Gospodarze od samego początku byli stroną przeważającą. Już w 13. minucie Vedad Ibiszević sprawdził czujność Andreasa Luthe, jednak Niemiec nie dał się zaskoczyć. Podopieczni Labbadii przeważali i w końcu udało im się umieścić piłkę w siatce. Niespełna dziesięć minut później Dodi Lukebakio otrzymał podanie z narożnika pola karnego i oddał strzał z dystansu. Futbolówkę odbił bramkarz Augsburga, jednak dopadł do niej Javairo Dilrosun, minął jednego z obrońców i pewnie dopełnił formalności. Zamroczona drużyna gości nie mogła przełamać ataków Herthy, lecz próby Ibiszevicia i Marko Grujicia nie znalazły drogi do bramki. Augsburg poważniej zagroził bramce Herthy dopiero na początku drugiej połowy gry. Goście wyprowadzili atak prawą stroną boiska. Po sporym zamieszaniu piłka znalazła się pod nogami Joela Sarenren-Bazee, który trącił ją w stronę bramki, jednak intuicyjną interwencją popisał się Rune Jarstein.