W 13. kolejce Bundesligi Borussia Moenchengladbach sprawiła niespodziankę zwyciężając 2-1 z Bayernem Monachium. Jednak w dwóch następnych meczch podopieczni Dietera Heckinga rozczarowali - najpierw przegrali aż 0-3 z Wolfsburgiem, a później zremisowali z Schalke 1-1. We wtorek Borussia przyjechała do Fryburga. Zespół Christiana Streicha i Floriana Burnsa w poprzedniej kolejce wrócił z dalekiej podróży i choć przegrywał z FC Kolen do przerwy aż 0-3, to ostatecznie wygrał 4-3. Freiburg dominował w pierwszej połowie. Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie już na początku spotkania po mocnym strzale z dystansu Yorica Raveta, ale dobrze interweniował Yann Sommer. Jednak golkiper Borussii nie miał tyle szczęścia w 20. minucie. Chwilę wcześniej sędzia podyktował rzut karny za faul Jannika Vestergaarda na Nilsie Petersenie, a poszkodowany pewnie wykorzystał jedenastkę. Przyjezdni mieli problem, by zbliżyć się pod bramkę rywali. Jedyne zagrożenie sprawiał Lars Stindl, który dwukrtonie zdecydował się na mocny strzał sprzed pola karnego, jednak Alexander Schwolow był na posterunku. Tymczasem gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, gdyby lepiej ustawiony celownik miał Christian Guentera. W drugiej odsłonie nic się nie zmieniło - to dalej Freiburg przeważał i miał kilka okazji do zdobycia kolejnej bramki. W 53. minucie najbliżej był Janik Haberer, który huknął z dystansu. Swoja szansę po uerzeniu głową zmarnował również Petersen. Dzięki tej wygranej zajmujący barażowe miejsce Freiburg przynajmniej na chwilę awansował na 12. miejsce w tabeli. SC Freiburg - Borussia Moenchengladbach 1-0 (1-0) Bramka: 1-0 Petersen (rzut karny, 20.). PiOn