"Lewy" został w tym sezonie mistrzem Niemiec i niekwestionowanym królem strzelców rozgrywek. W efekcie został doceniony przez ekspertów i, wraz z Rafałem Gikiewiczem, trafił do "11" sezonu Bundesligi. Okazuje się jednak, że większą estymą wśród niemieckich kibiców cieszy się Haaland. Norweg w zakończonej niedawno kampanii strzelił o 14 goli mniej od polskiego napastnika, a jego klub zakończył rywalizację zaledwie na trzeciej pozycji. Pomimo to fani, głosując na bohatera sezonu, wskazali właśnie na niego. RF