Liderująca w tabeli Bundesligi Borussia Dortmund w sobotę mierzyła się na Commerzbank Arena z Eintrachtem Frankfurt. Ciężkie zadanie czekało żółto-czarnych, ale nie z takimi rywalami BVB już w tym sezonie wygrywało. Goście objęli prowadzenie w 22. minucie po kapitalnym rajdzie Raphaela Guerreiro, który w polu karnym wyłożył piłkę do Marco Reusa. Gwiazdorowi Borussii pozostało skierować piłkę do pustej bramki. Eintracht zdołał wyrównać, raptem kwadrans później Danny da Costa przerwał kontrę rywali, dośrodkował w pole karne, a tam lider strzelców Bundesligi Luka Jović wepchnął piłkę do bramki rywali. Po zmianie stron obie drużyny atakowały i chciały rozstrzygnąć losy pojedynku, a okazje marnowali Ante Rebić i Paco Alcacer, który dwa razy stanął oko w oko z Kevinem Trappem, gola jednak nie zdobył. BVB zremisowało ostatecznie we Frankfurcie 1-1 - to był pierwszy od października jej remis w Bundeslidze - ale i tak powiększyło przewagę nad Bayernem Monachium, który w sobotę przegrał w Leverkusen 1-3. Obecnie lider ma nad mistrzem Niemiec siedem "oczek" zapasu. Łukasz Piszczek rozegrał w sobotę 90 minut dla Dortmundu. W Berlinie Hertha mierzyła się z VfL Wolfsburg, czyli swoim sąsiadem w tabeli. Wilki pierwsze zadały cios, w 65. minucie bramkę zdobył Wout Weghorst i jak się okazało, zapewnił swojej ekipie triumf na Olympiastadion. Hertha tym razem nie popisała się w ofensywie. TSG 1899 Hoffenheim prowadziło z Fortuną Duesseldorf 1-0 po bramce Andreja Kramaricia z rzutu karnego (16. minuta), ale goście wyrównali za sprawą Rouwena Henningsa, który w 47. minucie wpisał się na listę strzelców. Remis i podział punktów z pewnością ucieszył walczącą o utrzymanie ekipę Marcina Kamińskiego. Polaka zabrakło w sobotę w składzie Fortuny, podobnie jak pozyskanego niedawno Dawida Kownackiego. FC Nuernberg na swoim Max-Morlock-Stadion gościło Werder Brema i długo broniło się z powodzeniem, aż w 64. minucie bramkę dla gości strzelił Johannes Eggestein. Wyrównał Mikael Ishak i gospodarze zdobyli pierwszy od miesiąca punkt w Bundeslidze.