Był 10 listopada 2019 roku. Freiburg w ramach 11. kolejki Bundesligi podejmował Eintracht. Do feralnego zdarzenia z udziałem Abrahama doszło już w doliczonym czasie gry, gdy gospodarze prowadzili 1-0.Piłka wyszła na aut w pobliżu ławki trenerskiej gospodarzy, a goniący ją Argentyńczyk zamiast minąć trenera rywali, wpadł na niego i powalił na ziemię. Wywołało to przepychanki pomiędzy piłkarzami i sztabami obu drużyn, a sędzia wyrzucił Abrahama z boiska.Na tym się jednak nie skończyło, bo sprawą zajął się później także trybunał sportowy Niemieckiej Federacji Piłkarskiej (DFB). Piłkarz Eintrachtu został zdyskwalifikowany do końca roku kalendarzowego i ukarany grzywną w wysokości 25 tysięcy euro.Po upływie roku postanowił wrócić do tamtych wydarzeń w rozmowie z "Kickerem", by opowiedzieć, jak wspomina tamten czas.- To była niedobra sytuacja, ale nie zrobiłem tego specjalnie. Porozmawiałem w tunelu ze Streichem i było po wszystkim. Miałem wrażenie, że media niepotrzebnie wszystko rozdmuchały. Otrzymałem nawet negatywne wiadomości i komentarze od dzieci na portalach społecznościowych. 12-latkowie i 13-latkowie pisali do mnie: "Zabiję cię!". Rodzice powinni mieć oko na swoje dzieci, coś takiego nie może się wydarzyć - zdradził Abraham. W obecnym sezonie Bundesligi 34-latek zanotował siedem występów i zdobył jedną bramkę. Eintracht zajmuje 11. lokatę w tabeli Bundesligi.TBBundesliga - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy