O styczniowej imprezie w Essen było głośno w europejskich mediach. Wśród kilkudziesięciu uczestników spotkania w restauracji znajdował się między innymi Breel Embolo. Do lokalu wpadli funkcjonariusze, którzy nie zastali już piłkarza w lokalu. Ten miał znajdować się w mieszkaniu, po wcześniejszej ucieczce na dach. Zawodnik przyznał wówczas, że oglądał jedynie mecz NBA, zaś we wspomnianej imprezie nie uczestniczył. W oświadczeniu w mediach społecznościowych przyznał jednak, że jego zachowanie nie było mądre. Złamał trzy zasady Wkrótce potem Borussia Moenchengladbach zdecydowała się nałożyć karę na swojego napastnika. Grzywna wyniosła ponad 900 tysięcy złotych. Okazuje się jednak, że piłkarza ukarało także miasto Essen za złamanie trzech zasad - dwie z nich dotyczą udziału w imprezie, a jedna odnosi się do braku maseczki. Jak informuje "Bild", piłkarz zapłacić miastu ponad 38 tysięcy złotych. Wiadomo, że zawodnik nie sprzeciwił się karze. Rzeczniczka miasta, Silke Lenz dodała, że decyzja jest ostateczna. A