Po raz ostatni kapitana BVB widzieliśmy na boisku 4 lutego. Nie dokończył meczu 1/8 finału Pucharu Niemiec z Werderem Brema. Jego zespół przegrał 2-3 i pożegnał się z rozgrywkami. Wiadomo było wówczas, że Reus (opaskę przejął po nim Łukasz Piszczek) nabawił się urazu przywodziciela. Problem nie wydawał się poważny. Kiedy piłkarze zostali zmuszeni do przerwania rywalizacji z powodu koronawirusa, panowało przekonanie, że 31-latek wróci na majowy szlagier z Bayernem Monachium. Tymczasem zawodnik nadal trenuje indywidualnie, a Borussia nie podała do tej pory daty jego powrotu do gry. Dlaczego? Sensacyjną odpowiedź na to pytanie znaleźli dziennikarze "Kickera".