Hoffenheim w ostatnich latach zrobiło ogromny postęp pod wodzą wciąż najmłodszego trenera w Bundeslidze Juliana Nagelsmanna. W tym sezonie zespół z Sinsheim zadebiutował w Lidze Mistrzów, ale zajął ostatnie miejsce w grupie F - za Manchesterem City, Olympikiem Lyon i Szachtarem Donieck. Także na krajowym podwórku nie wiedzie mu się za dobrze. Z Pucharu Niemiec odpadł w 1/16 finału po porażce z RB Lipsk 0-2, natomiast w ekstraklasie zajmuje dopiero ósmą pozycję z dorobkiem 29 punktów; prowadząca Borussia, która będzie gospodarzem sobotniego meczu (początek o 15.30), zgromadziła 49 pkt. Za to we wtorek niespodziewanie uległa po rzutach karnych Werderowi Brema w 1/8 finału DFB-Pokal. - Czy rywale będą bardziej zmęczeni z uwagi na ten mecz - nie wiadomo. Może być też tak, że ta porażka zwiększy ich determinację, będą chcieli koniecznie zostać mistrzem kraju. Borussia Dortmund pod względem statystyk przeważa nad wszystkimi innymi zespołami i to, że jest liderem w ogóle nie jest zaskakujące. Obok niesamowicie dobrej drużyny i świetnego trenera, ma też za sobą bardzo głośną publiczność. Musimy zagrać nadzwyczajnie, żeby wywalczyć trzy punkty. Za to zwycięstwo dodałoby nam sił na resztę sezonu - powiedział na konferencji prasowej Nagelsmann. We wtorkowym spotkaniu z Werderem w składzie Borussii zabrakło m.in. Łukasza Piszczka, który zmaga się z kontuzją stopy. Z powodu przeziębień nie wystąpił też ani podstawowy bramkarz Szwajcar Roman Buerki, ani jego zmiennik i rodak Marwin Hitz, a kontuzji doznał Marco Reus. Dostępu do bramki bronił debiutujący w pierwszej drużynie Eric Oelschlaegel, który spisywał się nadspodziewanie dobrze - jedna z jego interwencji pod koniec drugiej połowy pozwoliła BVB "dotrwać" do dogrywki - ale nie uchronił kolegów od porażki w rzutach karnych 2-4. - Graliśmy cierpliwie, ale trudno było znaleźć lukę. Mamy nadzieję, że do soboty Marco Reus wydobrzeje - powiedział po tym meczu szwajcarski trener dortmundczyków Lucien Favre. Do piątkowego południa nadal nie wyjaśniło się, czy gospodarze zagrają w sobotę w składzie ze swoim kapitanem oraz z Piszczkiem. Wiceliderem tabeli jest Borussia Moenchengladbach, która ma 42 punkty. Podobnie jak BVB swój mecz rozegra przed własną publicznością w sobotę o 15.30. Rywalem będzie dziewiąta w tabeli Hertha Berlin, która w środę sprawiła spore problemy Bayernowi Monachium w Pucharze Niemiec, przegrywając dopiero po dogrywce 2-3. Bawarski klub, którego piłkarzem jest Robert Lewandowski, również ma 42 punkty. W sobotę o 15.30 zagra z Schalke 04 Gelsenkirchen. W środę przy stanie 2-1 dla Bayernu źle w defensywie zachował się Mats Hummels, który zbyt lekko podał do bramkarza, piłkę przejął Davie Selke i doprowadził do remisu. - Musimy w końcu przestać popełniać te błędy. To nasz największy mankament w tym sezonie: popełniamy zbyt wiele błędów, które decydują o wyniku spotkania. Jeśli sobie z tym problemem poradzimy, będzie nam znacznie łatwiej wygrywać mecze - skomentował chorwacki szkoleniowiec Niko Kovacz. Ostatni mecz 21. kolejki zaplanowano na niedzielę na godz. 18. Wówczas 14. w tabeli Fortuna Duesseldorf, której piłkarzami są Marcin Kamiński i Dawid Kownacki, podejmie zajmujący 16. miejsce VfB Stuttgart. Oba zespoły walczą o utrzymanie. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Bundesligi