Starcie Borussii z Bayerem zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Walcząca o tytuł ekipa z Dortmundu chciała zmazać plamę po porażce 1-3 z Unionem Berlin. Bayer natomiast wciąż nie zaznał smaku porażki i miał chrapkę na zwycięstwo, by udowodnić, że jest w stanie bić się o najwyższe laury.W kadrze meczowej Borussii Dortmund zabrakło Łukasza Piszczka, który podczas ostatniej sesji treningowej skarżył się na drobne dolegliwości mięśniowe. Jego miejsce na prawej stronie defensywy zajął wypożyczony z Realu Madryt Achraf Hakimi.BVB wygrało cztery ostatnie spotkania z Bayerem przed własną publicznością, w każdym z nich strzelając minimum trzy gole. W pojedynku tych dwóch ekip żadna ze stron nigdy nie zdołała jednak skompletować serii pięciu zwycięstw u siebie. "Pszczółki" mogły dokonać tego po raz pierwszy w historii.W początkowych minutach działo się niewiele. Gra ograniczała się przede wszystkim do walki w środku pola. W 14. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Lukas Hradecky wyszedł z bramki i uprzedził szykującego się do strzału Axela Witsela. Po chwili 29-letni golkiper po raz kolejny uratował swoją drużynę - tym razem złapał futbolówkę, którą po dośrodkowaniu Marca Reusa trącił głową Mats Hummels. Po stronie przyjezdnych szczęścia szukał płaskim strzałem z dystansu Karim Bellarabi, jednak znacznie się pomylił. Z czasem na murawie zarysowywała się coraz bardziej wyraźna przewaga BVB, ale Hradecky ciągle był na posterunku. W 24. minucie Słowak, w ciągu kilku sekund, obronił dwa groźne strzały, powstrzymując Reusa oraz Juliana Brandta. Cztery minuty później gospodarze dopięli swego. Hakimi przejął piłkę przy próbie kontry "Aptekarzy", dośrodkował w pole karne, a tam formalności dopełnił Paco Alcacer, notując piąte trafienie w Bundeslidze. Dotychczas Hiszpan zdobywał bramkę w każdym spotkaniu tego sezonu, licząc także występy w reprezentacji.Po objęciu prowadzenia Borussia nie odpuszczała, atakując rywali wysokim pressingiem. Przyniosło to owoc w postaci kolejnej sytuacji, w której gola mógł zdobyć Hakimi. Strzał reprezentanta Maroka sparował jednak na poprzeczkę Hradecky, kolejny raz będąc ostoją swojej drużyny. Po zmianie stron Bayer wyszedł z szatni nieco odmieniony. "Aptekarze" rzucili się na rywala, a bliski zdobycia bramki był Bellarabi. Niewykorzystana sytuacja zemściła się niemal natychmiastowo. Jadon Sancho pognał prawą flanką i zagrał futbolówkę w pole karne. Alcacer przepuścił ją między nogami, a Reus podwyższył wynik. Piłkarze z Leverkusen zdołali potem dojść do głosu, to oni prowadzili grę, lecz niewiele z tego wynikało. Zmusili Romana Bürkiego do jednej bardziej wymagającej interwencji. Bliski zdobycia bramki kontaktowej był w 70. minucie wprowadzony z ławki Leon Bailey. Jego uderzenie głową, po dośrodkowaniu Bellarabiego, minęło jednak słupek o dobre kilkadziesiąt centymetrów.Kolejna bramka należała nie do Bayeru, a Borussii, a jej strzelcem został Raphaël Guerreiro. Defensor wpakował piłkę do pustej bramki, po tym jak Hradecky przeciął zagranie Sancha do Reusa. Niemiec nie miał czego żałować, bo kolejny gol należał już do niego. Borussia pokazała moc swojej ofensywy i wzmocniła swoje morale przed najbliższym meczem z Barceloną w Lidze Mistrzów. Borussia Dortmund - Bayer Leverkusen 4-0 (1-0) Bramki: Alcacer (28.), Reus (50.), Guerreiro (83.), Reus (90.) Borussia Dortmund: Bürki - Hakimi, Akanji, Hummels, Guerreiro - Delaney, Witsel (Weigl 78.) - Sancho, Reus, Brandt (Hazard 64.) - Alcacer (Bruun Larsen 79.). Bayer 04 Leverkusen: Hradecky - Bender, Tah, Bender, Wendell - Aranguiz - Bellarabi (Diaby 73.), Havertz, Baumgartlinger, Amiri (Bailey 46.) - Volland. Żółte kartki: Amiri (35.), Wendell (52.), Havertz (85.) Tomasz Brożek Zobacz inne wyniki i tabelę Bundesligi