"Gdybyście tylko wiedzieli, jakich piłkarzy przygotowaliśmy na nowy sezon..." - te słowa szefa Bayernu Uliego Hoenessa skierowane do dziennikarzy wywołały w Niemczech prawdziwą burzę. Uchodzący za bardzo dobrze poinformowanego w kwestii Bayernu dziennikarz "Bildu" Christian Falk bardzo szybko ujawnił, kim mają być zapowiadane bomby transferowe. Jako pierwsze w mediach pojawiło się nazwisko lewego obrońcy Atletico Madryt Lucasa Hernandeza, który już wcześniej był łączony z Bawarczykami. Mistrz świata z zeszłego roku miałby wzmocnić rywalizację nie tylko na lewej obronie, ale i środku defensywy. Kilka godzin później niemieckie media opublikowały informacje na temat rzekomego porozumienia z agentem Wernera, Karlheinzem Foersterem. Ten sam agent pilotował w lipcu 2017 roku transfer Niklasa Suele z TSG 1899 Hoffenheim do Bayernu. Kolejnym krokiem ma być rozpoczęcie przez działaczy z Bawarii negocjacji z Lipskiem na temat sprowadzenia zawodnika już latem 2019 roku. W przeciwnym razie Werner dołączy do Bayernu w lipcu 2020 roku, po wygaśnięciu jego kontraktu z Lipskiem. "Byki" mają oczekiwać za swojego napastnika około 60 mln euro. Takiej kwoty Bayern nie wyłożył jeszcze za żadnego zawodnika - na razie najdroższym wzmocnieniem był kupiony za 41,5 mln euro Corentin Tolisso z Olympique Lyon. Niewykluczone jednak, że RB Lipsk zgodzi się na obniżenie ceny, w przeciwnym razie po kolejnym sezonie starci go za darmo. Werner jest 23-krotnym reprezentantem Niemiec, dla reprezentacji strzelił dziewięć goli. Nominalnie występuje na pozycji napastnika, choć z powodzeniem może grać także jako skrzydłowy w preferowanym przez Bayern ustawieniu 4-3-3. Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG