Kibice piłkarscy w Niemczech od kilku dni zadają sobie dwa pytania. Czy Hansi Flick rozstanie się z Bayernem Monachium i zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Niemiec? A także, kto zastąpi go w Bawarii? Coraz więcej wskazuje na to, że odpowiedź na to pierwsze będzie twierdząca, bo coraz więcej źródeł związanych z mistrzami Niemiec wskazuje, że dni Flicka w drużynie Roberta Lewandowskiego są policzone. Dziennikarze "Sport 1" są z kolei pewni, że znają odpowiedź również na tę drugą kwestię. Ich zdaniem nowym trenerem Bayernu zostanie szkoleniowiec największego rywala zespołu ze stolicy Bawarii czy RB Lipsk Julian Nagelsmann. Co prawda jego kontrakt wygasa dopiero w 2023 roku, ale i na to znajdzie się sposób. Jeżeli potwierdzi się wariant z odejściem Flicka, Bayern do ściągnięcia jego następcy będzie musiał sięgnąć głęboko do kieszeni. RB Lipsk oczekuje, że dostanie za swojego trenera około 20 milionów euro. Poniżej tej kwoty nie będzie chciało zwalniać go z kontraktu, zdając sobie sprawę, że młody trener jest jednym z najbardziej chodliwych na rynku transferowym. Poza tym, mimo że oba kluby dość dobrze się dogadują, co pokazał choćby transfery Dayota Upamecano, to jednak oddawanie jednej ze swoich gwiazd, bo tak trzeba postrzegać Nagelsmanna, za darmo i to do największego rywala, byłoby głupotą. W Monachium i w Lipsku wszyscy czekają zatem na rozwój wydarzeń. Jeżeli Flick pożegna się z klubem, rozpocznie się operacja Nagelsmann. Kosztowna, ale jak się wydaje, warta swojej ceny. KK