Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Borussia Moenchengladbach w ostatnich tygodniach zagrała z większą liczbą gigantów europejskiego futbolu niż przez wiele wcześniejszych lat swego istnienia. Do Realu Madryt czy Interu Mediolan w Lidze Mistrzów doszedł teraz obrońca tytułu zwycięzcy Ligi Mistrzów, monachijski Bayern. A przecież przed Źrebakami z Gladbach jeszcze starcie z Manchesterem City, więc dla ich kibiców zapowiada się sezon iście fantastyczny! Z tego grona Bayern Monachium to rywal najbardziej oklepany - i dosłownie, i w przenośni. Mówi się, że Bayern w każdej epoce swego istnienia miał problemy z Borussią Moenchengladbach, stanowi ona od lat szczególnie niewygodnego przeciwnika dla Bawarczyków. Rzecz jasna, zdarzały się i efektowne wygrane Bayernu, jak chociażby 5-1 na Borussia Park przed dwoma laty z dwoma wtedy golami Roberta Lewandowskiego. Teraz dwa gole Polaka na stadionie Borussii oznaczałyby wyczyn niebywały - czwarty z rzędu doppelpack, czyli czwarty mecz z dwoma strzelonymi bramkami. A to z kolei oznaczałoby marsz po wyrównanie niewyobrażalnego rekordu Gerda Müller z 1972 roku - 40 bramek w sezonie. No i wyprzedzenie po drodze chociażby wielkiego snajpera rywali - w 1973 roku Jupp Heynckes z Borussii Moenchengladbach był królem strzelców z 38 bramkami. - Do dzieła - pomyślał może najlepszy piłkarz świata i rozpoczął strzelanie na Borussia Park. Pewnie, niemal rutynowo wykonany przez Roberta Lewandowskiego rzut karny dał mu 20. gola w sezonie, a Bayernowi prowadzenie na trudnym terenie. Nieco szczęśliwe, bo jedenastka została podyktowana nieco dyskusyjnie, po zagraniu ręką Floriana Neuhausa z Gladbach. Jego dłoń musnęła piłkę - można by powiedzieć, że paznokciami, gdyby nie była chroniona rękawiczką. Sędzia widział w tym jednak ruch ręką do piłki i choć ta nie zmieniła nawet lotu, zagwizdał. A Bayern prowadził. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!Drugi gol Leona Goretzki był już całkowicie bezdyskusyjny. Wyspecjalizowany w strzelaniu właśnie Borussii piłkarz Bayernu uderzył wspaniale i obrońcy wielu tytułów, od mistrza Niemiec po zwycięzcę Ligi Mistrzów, prowadzili już 2-0. A zatem wydawało się, że Źrebaki z Gladbach może i są rywalem niewygodnym dla Bawarczyków, ale nie w tym akurat meczu. Nic bardziej mylnego! Borussia Moenchengladbach trudna dla Bayernu O Borussii Moenchengladbach mówi się per "Źrebaki" właśnie dlatego, że potrafi brykać i jest zdolna do wielu szaleństw. Słabnący pressing Bayernu zastąpiła ona własnym, a jego przewagę zmieniła na własną inicjatywę. Chociaż w jej szeregach brakowało tak świetnych graczy jak Alassane Plea czy Marcus Thurma, to jednak był fenomenalny Lars Stindl. To jego cudowne prostopadłe podanie wyprowadziło na czystą pozycję aż dwóch graczy Gladbach, z których Jan Hofmann zdobył gola w sytuacji oko w oko z Manuelem Neuerem.