Drużyna holenderskiego trenera Petera Bosza umiejętnie łączy zmagania w Bundeslidze z rywalizacją w Lidze Europy, gdzie awansowała z pierwszego miejsca w grupie do 1/16 finału. W niemieckiej ekstraklasie "Aptekarze", mimo wielu kłopotów kadrowych spowodowanych pandemią koronawirusa, pozostają jedną z dwóch - obok czwartego w tabeli Wolfsburga - niepokonanych drużyn. Do niedzielnego meczu z Hoffenheim przystępowali ze świadomością, że w razie zwycięstwa awansują na pozycję lidera. Cel osiągnęli bez większego trudu. Wygrali 4-1, już po 27 minutach prowadząc 2-0 po dwóch golach Leona Baileya. Jamajczyk utrzymuje wysoką formę, kilka dni wcześniej również zdobył dwie bramki w meczu Ligi Europy ze Slavią Praga (4-0). Zespół Hoffenheim kończył mecz w dziewiątkę. Czerwone kartki (za dwie żółe) zobaczyli Austriacy - Florian Grillitsch w 64. minucie i kwadrans później Stefan Posch. Bayer został więc nowym liderem. Ma 25 punktów i o jeden wyprzedza broniący tytułu Bayern Monachium oraz RB Lipsk. - To z pewnością jest coś warte. Wszyscy wiemy, jak trudno jest w tej lidze, gdy tak wiele trudnych drużyn znajduje się w czołówce - powiedział austriacki pomocnik Bayeru Julian Baumgartlinger. Natomiast uradowany kapitan Bayeru Lars Bender przyznał, że chce... zrobić zdjęcie tabeli Bundesligi. W innym niedzielnym meczu Augsburg zremisował z Schalke 04 Gelsenkirchem 2-2. W bramce ekipy gospodarzy tradycyjnie wystąpił Rafał Gikiewicz, natomiast boczny obrońca Robert Gumny grał do 71. minuty. Gospodarze do trzeciej minuty doliczonego czasu przegrywali 1-2, na dodatek prawie całą drugą połowę grali w osłabieniu (czerwona kartka Floriana Niederlechnera), ale w końcówce spotkania punkt zapewnił im rezerwowy Marco Richter. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! Dla mającego tylko cztery punkty Schalke to 27. z rzędu ligowy mecz bez zwycięstwa. Ostatni raz wygrali w Bundeslidze 17 stycznia. Na początku niedzielnego spotkania doszło do niebezpiecznej sytuacji, gdy dwóch piłkarzy - Mark Uth z Schalke oraz Felix Uduokhai z Augsburga - zderzyło się głowami. Uth kilka minut leżał nieprzytomny na murawie, unieruchomiono mu szyję, podano kroplówkę, a następnie odweziono do szpitala, gdzie pozostanie na noc. Zastawiano się nawet, czy kontynuować zawody, ale po uzyskaniu akceptacji ze strony innych piłkarzy mecz wznowiono. Wicelider Bayern grał w sobotę. Bawarczycy zremisowali na wyjeździe z Unionem Berlin 1-1, a wyrównującego gola dla gości strzelił Robert Lewandowski. To 13. gol w sezonie polskiego piłkarza, który zaliczył 200. ligowy występ w ekipie z Monachium. Bayern z czterech ostatnich ligowych spotkań wygrał tylko jedno, a trzy zremisował. Do niespodzianki doszło w sobotę w Dortmundzie, gdzie Borussia, wciąż bez kontuzjowanego Norwega Erlinga Haalanda, przegrała z VfB Stuttgart aż 1-5. Polscy obrońcy z obu zespołów - Łukasz Piszczek z BVB oraz Marcin Kamiński - byli rezerwowymi. - Stuttgart był lepszy od nas pod każdym względem. Nie jesteśmy zespołem, który broni się dobrze, musimy to powiedzieć. Ogólnie rzecz biorąc, zasłużone zwycięstwo rywali, a dla nas hańbiąca porażka - przyznał kapitan BVB Marco Reus. Dzień po meczu posadę trenera Borussii stracił Szwajcar Lucien Favre. Wicemistrz Niemiec w pięciu ostatnich meczach ligowych odnotował aż trzy porażki i tylko jedno zwycięstwo. W tabeli Borussia spadła na piąte miejsce (19 pkt), natomiast mający dwa punkty mniej VfB Stuttgart jest siódmy. Trzeci w tabeli RB Lipsk pokonał w sobotę u siebie coraz gorzej spisujący się Werder Brema 2-0. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Bundesligi