Bundesliga - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Jeszcze przed tygodniem prezydent klubu z Dortmundu Hans-Joachim Watzke przekonywał, że trener wciąż cieszy się jego poparciem. W sobotę, po kolejnej porażce doszło jednak do spotkania władz klubu, na którym zapadła decyzja o zwolnieniu holenderskiego szkoleniowca. W sobotę Borussia przegrała u siebie z broniącym się przed spadkiem Werderem Brema 1-2 i spadła na siódme miejsce w tabeli. To już ósme spotkanie z rzędu, w którym ekipa Petera Bosza nie potrafiła wygrać. Zwycięstwo w sobotnim spotkaniu Bosz określał mianem "niezbędnego". - Werder zasłużył dziś na zwycięstwo. Szczególnie w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo słabo. To była najgorsza gra od kiedy jestem w Dortmundzie - powiedział po sobotnim meczu Bosz. - Nie chodziło wyłącznie o umiejętności piłkarskie. Brakowało nam agresji i walki, czego logiczną konsekwencją było prowadzenie rywali. Nie graliśmy tego, co ćwiczymy na treningach. Gdy mieliśmy piłkę, wszyscy stali w miejscu. Po przerwie mieliśmy lepszy moment, ale po stracie gola na 1-2, nie było nas stać na powrót. Zabrakło nam jakości. Oczywiście na sam koniec to ja jestem za to wszystko odpowiedzialny. Zaraz po meczu trenera bronić jednak próbował kapitan Borussii Marcel Schmelzer. - To my, piłkarze, wybijamy piłkę poza boisko, to my nie bronimy należycie, to my popełniamy błędy przy stałych fragmentach gry. Trener nie wejdzie na boisko i nie zacznie strzelać goli. Przepraszam, że co tydzień muszę się powtarzać, ale to my sami i nasz dzisiejszy mecz sprawia, że jestem taki zły - skomentował Schmelzer. We wtorek ekipa z Dortmundu zagra na wyjeździe z Mainz, a w kolejny weekend jej rywalem będzie Hoffenheim. Klub z Dortmund zatrudnił Bosza w czerwcu po tym, jak ten z Ajaksem Amsterdam dotarł do finału Ligi Europy i zajął drugie miejsce w Eredivisie. Pod jego wodzą Borussia znakomicie rozpoczęła sezon, wygrywając sześć meczów i remisując jeden w pierwszych siedmiu kolejkach Bundesligi. Potem jednak przyszły kolejne rozczarowania, kulminacją których były tylko dwa punkty wywalczone w fazie grupowej Ligi Mistrzów po remisach z APOEL-em Nikozja. BR, MZ