W podstawowym składzie Borussii zagrał Lewandowski, który doszedł do siebie po drobnym urazie odniesionym w meczu reprezentacji Polski z Czarnogórą w ramach eliminacji MŚ 2014. Gorzej wygląda sytuacja z Jakubem Błaszczykowskim. Kapitan "Biało-czerwonych" doznał kontuzji w starciu z San Marino i jego występ przeciwko HSV okazał się niemożliwy.Ostatnie starcie BVB z ekipą z Hamburga pamiętał przede wszystkim Lewandowski. Najskuteczniejszy strzelec wicemistrza Niemiec właśnie wówczas otrzymał jedyną czerwoną kartkę odkąd gra w Bundeslidze. Najpierw sfaulował rywala, a później wdał się w przepychanki z Rafaelem van der Vaartem. Sędzia nie wytrzymał i wyciągnął kartonik, a Borussia doznała spektakularnej porażki 1-4. Trener Juergen Klopp mówił przed sobotnim spotkaniem, że jego zawodnicy będą chcieli się zrewanżować rywalom i zrobili to w doskonałym stylu.Gospodarze od początku zaatakowali i raz po raz pod bramką strzeżoną przez Rene Adlera było gorąco. W 6. minucie golkiper HSV poradził sobie z ładnym uderzeniem Henricha Mchitarjana. Kilka minut później pokazał się Lewandowski. Polski napastnik otrzymał podanie od Marco Reusa i długo się nie namyślając strzelił z 18 metrów. Adler wybił piłkę na rzut rożny.W 13. minucie gości przed stratą gola uratowała poprzeczka po strzale głową Matsa Hummelsa (świetne dośrodkowanie Reusa z rzutu wolnego). Borussia atakowała z coraz większym impetem i gol wisiał w powietrzu. Kibice BVB mieli okazję do radości w 19. minucie. Kapitalne długie podanie posłał Marcel Schmelzer. Pierre-Emerick Aubameyang wykorzystał swoją szybkość, wyprzedził obrońcę HSV i z ostrego kąta z lewej strony oddał strzał, który Adler przepuścił do siatki. Bramkarz HSV mógł w tej sytuacji zachować się znacznie lepiej.Niespełna pięć minut później było już 2-0 dla gospodarzy. Reus podał do Lewandowskiego, który fantastycznie piętą odegrał do Mchitarjana. Ten "zabrał" się z piłką i precyzyjnym strzałem po ziemi z 16 metrów zmusił do kapitulacji Adlera.Wydawało się, że BVB ma sytuacją pod pełną kontrolą zwłaszcza, że goście nie stworzyli ani jednej okazji do zdobycia gola. Tymczasem w 27. minucie Zhi Gin Andreas Lam fantastycznie uderzył z około 20 metrów i zrobiło się tylko 1-2.Jeszcze w pierwszej połowie Borussia stworzyła sobie kilka sytuacji na podwyższenie prowadzenia, ale dobrze spisywał się Adler. Niespodziewany zwrot sytuacji na Signal Iduna Park nastąpił na początku drugiej połowy. Van der Vaart idealnie dośrodkował z rzutu wolnego. Neven Subotić nie upilnował Heiko Westermanna, który z bliska trafił głową do siatki. To tylko rozzłościło gospodarzy, którzy w ciągu niespełna 20 minut strzelili cztery gole! W 66. minucie po raz drugi do siatki HSV w tym spotkaniu trafił Aubameyang. Autorem trafienia na 4-2 był Lewandowski. Aubameyang z prawej strony zagrał do Reusa, który przepuścił piłkę. "Lewy" przyjął futbolówkę i niemal bez rozbiegu oddał strzał. Piłka tuż przy słupku wpadła do bramki.Po stracie tego gola zespół HSV kompletnie się rozsypał. W 76. minucie obrońcy gości popełnili fatalny błąd, który wykorzystał Reus. Pomocnik BVB sprytnym strzałem posłał piłkę do siatki między nogami Dennisa Diekmeiera.W 82. minucie gości "dobił" jeszcze Lewandowski, który wykorzystał dośrodkowanie Nuri Sahina i strzałem głową ustalił wynik meczu. Polski napastnik zaliczył znakomity występ udokumentowany dwoma golami i asystą. W tym sezonie Bundesligi "Lewy" ma już cztery trafienia na koncie. Dortmundczycy prowadzą w tabeli z kompletem zwycięstw, wyprzedzając o dwa punkty Bayern Monachium, który pokonał 2-0 Hannover 96. Borussia Dortmund - Hamburger SV 6-2 (2-1) Bramki: 1-0 Aubameyang (19.), 2-0 Mchitarjan (23.), 2-1 Lam (27.), 2-2 Westermann (50.), 3-2 Aubameyang (66.), 4-2 Lewandowski (73.), 5-2 Reus (76.), 6-2 Lewandowski (82.) Zobacz raport meczowy Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Borussia Dortmund - Hamburger SV Zapis relacji na urządzenia mobilne Wyniki, terminarz i tabela Bundesligi