Łukasz Piszczek w tym meczu nie zagrał. Nie znalazł się nawet w kadrze meczowej. Klub poinformował, że miało to związek z bólami pleców, jakie nękają Polaka.Borussia Dortmund od początku miała przewagę. Od początku stwarzała sytuacje, ale nie potrafiła trafić do siatki. Udało się to w 35. minucie Giovanniemu Reynie. Amerykanin popisał się precyzyjnym uderzeniem po ziemi w "długi" róg i dał dortmundczykom prowadzenie. Do końca pierwszej połowy wynik się już nie zmienił. Drugą część podopieczni Luciena Favre’a rozpoczęli agresywnie i szybko zdobyli drugą bramkę. W 53. minucie Ramy Bensebaini faulował Reynę w polu karnym. Sędzia najpierw nie odgwizdał faulu, ale po weryfikacji VAR zmienił decyzję i wskazał na 11. metr. Do rzutu karnego podszedł Erling Haaland. Wykonał go w stylu Roberta Lewandowskiego, z charakterystycznym zatrzymaniem podczas rozbiegu. Skutek też był podobny, bo Norweg zmylił bramkarza i pewnie trafił do siatki. Po godzinie gry mógł być kolejny rzut karny. Tym razem dla Borussii Moenchengladbach, bo Mats Hummels faulował Marcusa Thurama. Znowu w grze był VAR, ale tym razem sędzia nie podyktował "jedenastki". Borussia Dortmund kontrolowała spotkania, ale gdy nadarzyła się okazja, zadała rywalom śmiertelny cios. Świetnym rajdem spod własnego pola karnego popisał się Jadon Sancho. Dobiegł aż pod "szesnastkę" rywali i wyłożył piłkę Haalandowi. Ten podcinką pokonał bramkarza. Drużyna z Zagłębia Ruhry pewnie wygrała i wysłała czytelny sygnał, że będzie najgroźniejszym faworytem Bayernu Monachium w walce o mistrzostwo Niemiec. Ciekawie zapowiada się też pojedynek o koronę króla strzelców pomiędzy Haalandem i Lewandowskim. Na razie górą jest Norweg, bo Polak w meczu z Schalke 04 Gelsenkirchen zdobył jednego gola. MP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Bundesligi