Nie tylko fakt, że Bawarczycy dominują w lidze naszych sąsiadów, ale i statystyki przeczą takiemu rozwiązaniu. Bochum w 73 meczach przeciwko Bayernowi zwyciężyło tylko pięciokrotnie, ponosząc aż 48 porażek Ostatni raz Bayern przegrał w Bochum w lutym 2004 roku, a kibice obu zespołów pewnie jeszcze wspominają mecz tych drużyn z sezonu 1976/77, kiedy monachijczycy przegrywali już 0-4, by wygrać 6-5. Bochum nie straciło gola w czterech ostatnich meczach 2. Bundesligi, ale w środę czeka ich o wiele trudniejsze zadanie, żeby zatrzymać atak Bayernu, mimo że ten sobotę tylko bezbramkowo zremisował z Bayerem Leverkusen. "Bayern wygrałby z nami 99 na 100 meczów, ale być może to będzie to jedno spotkanie" - stwierdził Patrick Fabian, kapitan Bochum. Klub, którego graczem jest 29-letni Piotr Ćwielong (w tym sezonie rozegrał jednak tylko 22 minuty), zajmuje piąte miejsce w 2. Bundeslidze, i nie ma nic do stracenia w starciu z gwiazdami Josepa Guardioli. "Jesteśmy mocno zmotywowani i czekamy na to spotkanie, którym chcemy się cieszyć" - powiedział Marco Terrazzino, rozgrywający Bochum. W Bayernie liczą, że do środy wykuruje się pomocnik Arturo Vidal, który w Leverkusen musiał zejść z boiska po starciu ze Stefanem Kiesslingiem, a także nowy nabytek obrońca Serdar Tasci, który na pierwszym treningu po wypożyczeniu ze Spartaka Moskwa doznał kontuzji. "Od teraz jesteśmy skupieni tylko na tym meczu. Puchar Niemiec jest dla nas również bardzo ważny" - mówił Robert Lewandowski, napastnik monachijczyków, który w tym sezonie strzelił już 27 goli we wszystkich rozgrywkach. Zobacz zestaw par Pucharu Niemiec