Prezydent Bayernu Uli Hoeness wielokrotnie powtarzał, że nie wyda 100 mln euro na jednego zawodnika pomimo że klub jest w świetnej kondycji finansowej i byłoby go stać na taki wydatek. Krytycznie na temat polityki transferowej wypowiedział się m.in. Robert Lewandowski, według którego Bayern musi być agresywniejszym graczem na rynku, jeśli wciąż chce rywalizować z najlepszymi zespołami w Europie. Prezes klubu Karl-Heinz Rummenigge był oburzony słowami Polaka, ale zdanie "Lewego" podziela nie tylko wielu kibiców, ale także spora część futbolowych ekspertów. Dołączył do nich były selekcjoner reprezentacji Niemiec - Berti Vogts. - Lepiej pozyskać absolutną gwiazdę za 80-90 mln euro niż trzech przeciętnych piłkarzy po 20 mln - napisał w felietonie Niemiec, który zdobywał mistrzostwo Europy zarówno w roli piłkarza, jak i trenera. - Możesz sobie na to pozwolić. Do drużyny musi dojść świeży powiew - podkreślił. Zdaniem mistrza świata z 1974 roku Bayern potrzebuje wartościowego wzmocnienia w ofensywie. Dowodzi, że Bawarczycy są za bardzo uzależnieni od dwóch gwiazd, których kariery powoli dobiegają końca - Francka Ribery'ego oraz Arjena Robbena. Vogts, który prowadził niemiecką kadrę w latach 1990-1998, ostrzega Bayern, że zespół czeka przebudowa i dlatego najlepiej, aby Jupp Heynckes prowadził drużynę także w przyszłym sezonie. Obecny szkoleniowiec Bayernu ma 72 lata i zdecydowanie zapowiedział, że w czerwcu powróci na emeryturę, ale Vogts namawia szefów monachijskiego klubu, aby próbowali skłonić Heynckesa do pozostania na kolejny sezon. - To najlepszy trener w Bundeslidze - ocenił Vogts. MZ