Hiszpański obrońca trafił do Bayernu w 2014 roku z Valencii za 10 mln euro. W bawarskim klubie rozegrał 113 meczów, w których strzelił pięć goli i zaliczył 10 asyst. Zdobył z Bayernem cztery tytuły mistrza Niemiec. Odejście 25-letniego piłkarza do PSG było wielkim zaskoczeniem i spotkało się z krytyką niemieckich obserwatorów i kibiców Bayernu, zwłaszcza, że Hiszpan miał zmienić klub za jedyne pięć milionów euro. Teraz szef Bayernu - Uli Hoeness przyznał, co kryło się za niespodziewanym transferem. - Kiedy w ubiegłym sezonie graliśmy w Sewilli w Lidze Mistrzów, przez Bernata o mało nie zostaliśmy wyeliminowani. Właśnie tego wieczoru zadecydowaliśmy, że go sprzedamy - powiedział Hoeness. To dość zaskakująca opinia, zwłaszcza że Bayern wygrał na wyjeździe z Sevillą 2-1, a w rewanżu u siebie, już bez Bernata w składzie, zremisował 0-0 i awansował do półfinału. - Nasze szczęście czy nieszczęście nie zależy od Juana Bernata. Nadal mamy drużynę złożoną z 16-17 piłkarzy światowej klasy - bronił decyzję szef Bayernu. MZ